Wcześniejsze doniesienia mówiły o 650 zabitych po domniemanym ataku na rebeliantów w okolicach i na terenie stolicy kraju, Damaszku.
Sabra dodał, że jest to "dobicie, które zdusiło wszystkie nadzieje na pokojowe rozwiązanie konfliktu w Syrii".
Rządzący krajem zaprzeczają jakoby użyły broni chemicznej wobec rebeliantów.
W Syrii przebywają aktualnie eksperci ONZ, którzy mieli zbadać czy w przeszłości użyto tam broni chemicznej. Doniesienia z ostatnich kilku miesięcy mówiły o zastosowaniu przeciw rebeliantom sarinu.