Sekretarz generalny ONZ jest „zszokowany informacjami o domniemanym użyciu broni chemicznej na przedmieściu Damaszku”. Jeszcze dzisiaj odbędą się nieformalne konsultacje członków Rady Bezpieczeństwa w sprawie sytuacji w Syrii.

W imieniu sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona jego oświadczenie odczytał na konferencji prasowej jego rzecznik Eduardo del Buey. Przypomniał on, że przebywająca w Damaszku ekipa ONZ-owskich ekspertów od broni chemicznej „prowadzi dyskusje z rządem Syrii na temat wszystkich przypadków domniemanego użycia broni chemicznej, włącznie z tym ostatnim incydentem”.

Sekretarz generalny podkreślił, że użycie broni chemicznej przez którąkolwiek ze stron konfliktu i w jakichkolwiek okolicznościach jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Poinformował również, że przewodnicząca Rady Bezpieczeństwa zaprosiła członków Rady na nieformalne konsultacje w sprawie Bliskiego Wschodu i Syrii. Konsultacje, o których mówił rzecznik, odbędą się na wniosek między innymi Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. W rozmowie z dziennikarzami Eduardo del Buey zwrócił uwagę, że mowa jest wciąż o „domniemanym” przypadku użycia broni chemicznej i odmówił wskazania, przez którą ze stron mogła ona zostać użyta.

Moskwa sugeruje, że użycia broni chemicznej w Syrii mogli się dopuścić rebelianci walczący z reżimem prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Rzecznik rosyjskiego MSZ w wydanym oświadczeniu stwierdził, że okoliczności, w jakich pojawiły się doniesienia o użyciu broni chemicznej, sugerują, iż atak chemiczny mógł być prowokacją. Aleksander Łukaszewicz oświadczył, że „samodzielnie zrobiona rakieta z środkiem chemicznym została wystrzelona z pozycji zajmowanych przez bojowników”.