Brunon K., który planował zamach na najważniejsze osoby w państwie, jest pracownikiem naukowym krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego, w ramach pracy naukowej prowadził badania z zakresu materiałów wybuchowych - poinformowało ABW.

Celem zamachu planowanego przez Brunona K. miał być Sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów.

O niepokojących zachowaniach naukowca poinformowała służby jego żona. W mieszkaniu aresztowanego mężczyzny ABW znalazła materiały wybuchowe.

Z informacji, jakie Brunon K. zamieszczał w internecie, wynika, że ma 45 lat, ukończył Technikum Chemiczne w Krakowie oraz Technologię Chemiczną na krakowskiej Politechnice.

Z ustaleń ABW wynika, że mężczyzna nie należy do żadnego ugrupowania ani partii politycznej, nie jest związany z żadną organizacją polityczną. Śledczy dotychczas nie ustalili, by miał powiązania z zagranicznymi organizacjami terrorystycznymi, choć, jak donosiło wcześniej RMF FM, polski niedoszły zamachowiec wzorował się na norweskim terroryście Andersie Breiviku.

Podejrzany, przygotowując zamach, miał się kierować motywami o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim, osoby sprawujące władzę określał jako "obce".

"Mówiąc wprost uważał (podejrzany-PAP), że aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza w naszym kraju zmierza w złą stronę z uwagi na fakt, że w zasadzie wszystkie stanowiska rządowe, władcze i władzę sprawują osoby, które on określał mianem "obce". Nie są to w jego opinii prawdziwi Polacy" - poinformował prokurator Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.