Janusz Palikot uważa, że bez rekonstrukcji rządu, bez rekonstrukcji koalicji rządzącej, bez nowych idei, piątkowe wystąpienie premiera Donalda Tuska "skończy się śmiechem".

Palikot na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie mówił, że w Polsce mamy kryzys przywództwa politycznego. Według niego, aby go przełamać "musi być stworzona przestrzeń wewnętrzna w obozie rządowym".

Lider Ruchu podkreślił, że taka przestrzeń mogłaby być uzyskana przez zmarginalizowanie Jarosława Gowina i Grzegorza Schetyny, czyli np. poszerzenie koalicji PO-PSL o SLD. "Może być to wymiana PSL na SLD z hasłem odpartyjnienie państwa, może być też rząd autorski Tuska" - wyliczał polityk.

"Bez tych wszystkich elementów, czyli: rekonstrukcja rządu, rekonstrukcja koalicji rządzącej i nowe idee, to się skończy śmiechem" - powiedział.

Film

Ruch Palikota przygotował filmik z fragmentami wypowiedzi Donalda Tuska. Widać na nim parę oglądającą wystąpienie szefa rządu na kanapie przed telewizorem. Premier mówi m.in.: "gospodarka jest dla ludzi, naczelną zasadą polityki finansowej będzie obniżanie podatków"; "szpital ma być dobry, przyjazny dla pacjentów"; "pasażerowie mają prawo do czystych dworców i punktualnej szybkiej pociągów"; "przyspieszymy budowę obwodnic i autostrad". Każdą kolejną deklarację Tuska para przed telewizorem wita salwą śmiechu, na koniec mężczyzna ze śmiechu spada z kanapy.

Później pojawiają się napisy: "Ruch Palikota, na serio!" oraz informacja o organizowanym przez RP kongresie małych i średnich przedsiębiorstw.

Palikot oświadczył, że spot ma być przestrogą dla premiera. Jak podkreślił jest potrzebna inicjatywa polityczna, zachowanie, które sprawi, że ludzie w Polsce będą mieli poczucie, że znów jest jakiś lider polityczny. "Kolejna gadka-szmatka w wystąpieniu Donalda Tuska nic nie da" - uważa.

"Jeśli ma się skończyć na czymś, co widzieliśmy, to Polacy zabiją nas śmiechem i o tym jest ten film" - dodał.

"Donald Tusk od kilku miesięcy wygląda już jak taka śnięta ryba, a z kolei od kilku tygodni Jarosław Kaczyński jak objedzony prosiaczek. Żeby wyjść z tego folwarku zwierzęcego, w który wpakowali nas liderzy polityczni Platformy i PiS, zaproponowaliśmy ten film" - powiedział szef RP.