Premier Donald Tusk oświadczył we wtorek, że jego rząd posiada większość w parlamencie. W ocenie szefa rządu "szukanie" nowej Rady Ministrów czy nowego premiera ma sens dopiero w sytuacji, gdy rząd takiego zaplecza parlamentarnego nie ma. Szef rządu skomentował w ten sposób przedstawienie przez PiS kandydata na premiera prof. Piotra Glińskiego.

"Jeśli miałoby się okazać w najbliższych dniach, tygodniach czy miesiącach, że nie mamy większości w parlamencie, to wtedy naturalną drogą parlament szukać będzie innego rządu i innego premiera. Ostatecznie można zdecydować o kolejnych wyborach" - powiedział Tusk na wtorkowej konferencji prasowej.

Zastrzegł jednak, że na razie, poza wzmożoną aktywnością opozycji, nie ma żadnego faktu, który by się kazał zastanawiać nad dalszym kalendarzem politycznym "w jakiś lękliwy sposób".

"Jest większość, w piątek będziemy mogli to w jakiś sposób przetestować przecież i ta większość będzie dalej wykonywała swoje obowiązki. Nie będzie większości - ktoś inny będzie się ubiegał o najwyższe urzędy" - powiedział premier.

Jednocześnie skrytykował też wystawienie na kandydata na szefa rządu kogoś, kto nie jest liderem partii politycznej. "W Polsce sprawdza się wreszcie model, w którym premierem zostaje ktoś, kto jest szefem formacji politycznej, która wygrywa wybory, która przedstawia takie czy inne propozycje, a później stara się z lepszym czy gorszym skutkiem je realizować. Ten model wydaje mi się bardziej przejrzysty dla obywateli" - zaznaczył szef rządu.

Jak dodał, premierem zostaje ten, kto prowadzi do zwycięstwa partię polityczną w wyborach, bo daje to przynajmniej częściowo poczucie obywatelom, że mają wpływ na to, kto rządzi. "W związku z tym ze spokojem przyjmuję te informacje, że kolejka aspirantów do tej roli (szefa rządu - PAP) rośnie. Ta kolejka przestanie być kolejką, a stanie się istotnym faktem politycznym, kiedy wyborcy zdecydują o innym rozkładzie sił" - podkreślił premier.

Tusk o drugim expose: W piątek przedstawię plany na 2013 r. z perspektywą na całą kadencję

Premier Donald Tusk zapowiedział, że w swoim wystąpieniu, które przedstawi w Sejmie w piątek od godz. 9, będzie mowa o dotychczasowych dokonaniach rządu, a także o planach na rok 2013 "z perspektywą na całą kadencję".

"Zwróciliśmy się do marszałek Sejmu z prośbą o uwzględnienie tego w porządku obrad" - poinformował Tusk na wtorkowej konferencji prasowej.

"Informacja - zwana przez państwa trochę na wyrost, tak sądzę, drugim expose, co irytuje niektórych i słusznie - o tym, co zrobiliśmy przez ten rok i jak wyglądają plany na rok 2013 z perspektywą na całą kadencję jest sprawą wystarczająco ważną, aby zwrócić się do pani marszałek o zmianę porządku obrad" - oświadczył Tusk.

Tusk podsumowuje, co udało się zrealizować z expose

Wprowadzenie podatku kopalnianego, zmiana systemu waloryzacji emerytur i rent, uszczelnienie tzw. podatku Belki - to niektóre z zapowiedzi z expose, które - jak podkreślał premier Donald Tusk - udało się zrealizować.

Szef rządu poinformował we wtorek, że na posiedzeniu Rady Ministrów przyjęto krótki raport z realizacji zapowiedzi z jego expose z ubiegłego roku. Premier zwrócił uwagę, że rządowi udało się m.in. podwyższyć składkę rentową po stronie pracodawców.

Tusk przypominał też, że rząd wprowadził 300 zł podwyżki dla służb mundurowych - żołnierzy i policjantów od 1 lipca 2012 r. Poinformował przy tym, że w listopadzie zostanie wypłacona podwyżka dla straży pożarnej, granicznej i BOR w takiej samej wysokości.