"PiS-owi tak naprawdę jest na rękę trwanie tego rządu. Wzięcie kolejnych 60 mln dotacji, przepompowanie ich do powiązanych z partią stowarzyszeń i fundacji. Kaczyński woli spokojne czekać na następne wybory, które może wygra, a jeśli nie i tak będzie miał dobrą pozycję. To cała ambicja Kaczyńskiego, przegranego polityka" - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Janusz Palikot.

Pomimo ostrych słów pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, szef Ruch Palikota nadal ma nadzieję, prezes PiS pomoże mu odsunąć PO i PSL od władzy. "Dotąd to PiS był hamulcowym, który nie chciał skonsolidować opozycji. Jeżeli jednak będzie wola ze strony Kaczyńskiego, możemy usiąść razem do stołu, uzgodnić bezpartyjnego fachowca, który stanąłby na czele rządu, ja i mój klub podpiszemy się pod takim wnioskiem" - mówi Palikot.

Przypomnijmy, że 20 sierpnia , po ujawnieniu tzw. afery taśmowej, Janusz Palikot wezwał premiera Donalda Tuska do stworzenia autorskiego rządu mniejszościowego, bez PSL, ale z poparciem Ruchu Palikota.

Palikot skomentował też sytuację w partii Kaczyńskiego, a konkretnie mianowanie Adama Hofmana szefem struktur PiS w Koninie. "Newsweek" zasugerował, że Hofman tego nie chciał i jest to w istocie degradacja tego polityka. "Gdy tylko wychodziłem z domu, natykałem się pod drzwiami na swojego kota i pana" - miał powiedzieć Jarosław Kaczyński, ogłaszając tę decyzję.

Według Palikota to "ruganie pokazuje, że zaczęła się walka o schedę po Kaczyńskim, który jest u schyłku kariery politycznej. Jeszcze kilka lat i grupa Brudzińskiego lub Hofmana przejmie PiS". Pomimo, że pozycja Kaczyńskiego jest nadal silna w PiS, "jest arogancki w stosunku do swoich współpracowników i w pewnym momencie trafi kosa na kamień" - twierdzi Palikot w rozmowie z Wirtualną Polską.

Cyryl u Komorowskiego

Szef Ruchu Palikota skomentował też zachowanie prezydenta Bronisława Komorowskiego podczas wizyty patriarchy Cyryla I w Polsce. "Prezydent musi stać na straży konstytucji, świeckiego państwa. Nie może podejmować zwierzchnika jakiegokolwiek Kościoła jak głowy państwa, przywódcy wybranego w demokratycznych wyborach" - krytykuje prezydenta Palikot.

Jednak pytany, czy to koniec przyjaźni pomiędzy nim a Komorowskim, zaznacza: "Nie sądzę. Nadal go lubię, mam do niego słabość, ale zaskoczył mnie. Nie mogę spokojnie patrzeć na to, co wyprawia. Jest mi z tym źle, bo nie chciałbym by pakował się w takie tarapaty. Czy ktoś od niego oczekiwał, że nada wydarzeniu kościelnemu taką rangę? Prezydent nie powinien klękać przed Kościołem, przyjmować publicznie eucharystii, ani traktować przywódców Kościołów w ten sposób".