USA "są zawiedzione" z powodu skazania na karę czterech lat więzienia ukraińskiego opozycjonisty Jurija Łucenki - byłego ministra spraw wewnętrznych w rządzie Julii Tymoszenko, która również odbywa karę więzienia.

"Apelujemy do rządu Ukrainy o uwolnienie Łucenki i wszystkich pozostałych więzionych przedstawicieli dawnych władz; sądzimy, że powinni oni mieć możność pełnego uczestniczenia w życiu politycznym kraju" - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland.

Dochodzenie prowadzone z przyczyn politycznych przeciwko liderom opozycji, w tym Łucence i byłej premier Julii Tymoszenko, budzi poważne wątpliwości co do przestrzegania przez Ukrainę zasad demokracji - oświadczyła Nuland.

Łucenko został skazany w poniedziałek na cztery lata więzienia, gdyż uznano go za winnego sprzeniewierzenia funduszy państwowych i nadużycia władzy. Jego sympatycy nazwali proces motywowanym względami politycznymi.

Skazanie byłej premier wywołało krytykę na Zachodzie

Jego była szefowa Julia Tymoszenko odbywa karę siedmiu lat więzienia za przekroczenie kompetencji, gdy stojąc na czele rządu zgodziła się w 2009 r. na zawarcie niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją.

Skazanie byłej premier wywołało krytykę na Zachodzie. Unia Europejska uznała, że wyrok był motywowany politycznie, w związku z czym w grudniu Bruksela nie parafowała umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

UE skrytykowała też skazanie Łucenki. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele wyrazili rozczarowanie faktem jego skazania. Ich zdaniem ten wyrok potwierdza, że na Ukrainie kontynuuje się procesy, które nie szanują międzynarodowych standardów przejrzystości, uczciwości i niezależności. Zapowiedzieli, że UE będzie uważnie śledzić rozwój sytuacji na Ukranie, w tym kwestię odwołania Łucenki i rewizji procesu Tymoszenko.