Szufa był czynnym pilotem, kapitanem Polskich Linii Lotniczych LOT, z którymi związany był od 1979 r. Od 20 lat był kapitanem samolotów typu Boeing 767. PLL LOT przypominając sylwetkę Szufy po jego śmierci podkreśliło, że był on "wybitnym, jednym z najbardziej doświadczonych i uznanych pilotów w Polsce i na świecie". "Kapitan Marek Szufa cieszył się ogromną sympatią i uznaniem pracowników PLL LOT, jak i całego środowiska lotniczego" - napisano w komunikacie PLL LOT.
Szufa był szybowcowym pilotem akrobacyjnym, byłym wicemistrzem świata i wieloletnim członkiem Kadry Narodowej. Był także pilotem samolotów akrobacyjnych - wielokrotnym wicemistrzem Polski i członkiem Kadry Narodowej. Jego pasją było modelarstwo samolotowe w klasie GIGANT F3M i F4G. W tej dyscyplinie był również wielokrotnym Mistrzem Polski.
Na swojej stronie internetowej Szufa pisał o lotnictwie jako o swej największej pasji. Wspominał o swoim udziale w pokazach lotniczych na samolotach Zlin, Extra, Pitts, a ostatnio Christen Eagle II.
Szufa wspominał, że samolot Christen Eagle II kupił w USA, rozebrał, zapakował do bagażnika i za niewielką opłatą przewiózł boeingiem
O maszynie tej opowiadał w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wyborczej Płock" w piątek, 17 czerwca, przygotowując się do zaplanowanego na sobotę i niedzielę - 18 i 19 czerwca - V Płockiego Pikniku Lotniczego. Podkreślał, że jego dwupłat zasługuje na stałą, porządną opiekę, także ze względu na swoją unikatowość - był to jedyny taki samolot w Polsce, jeden z niewielu w Europie, jeden z 1200 tego typu na świecie.
Szufa wspominał, że samolot Christen Eagle II kupił w USA, rozebrał, zapakował do bagażnika i za niewielką opłatą przewiózł boeingiem. "Nie było z tym problemu, mówimy przecież o malutkim samolociku o rozpiętości skrzydeł jedynie sześć metrów. Jego zaletą jest szybkość, sprawne obracanie się, dzięki czemu świetnie sprawdza się w powietrznych akrobacjach" - opowiadał "Gazecie Wyborczej Płock". Dodawał, że chciałby, by jego Christen Eagle II jak najlepiej zaprezentował się w Płocku. "Muszę być, bo wiem, że fani potrafią być wymagający" - powiedział gazecie na dzień przed wypadkiem Szufa.
W sobotę, 18 czerwca, na zakończenie pierwszego dnia V Płockiego Pikniku Lotniczego samolot akrobacyjny Christen Eagle II N54CE pilotowany przez Szufę uczestniczył w slalomie i wyścigach Air Snake między pneumatycznymi pylonami ustawionymi na Wiśle. Po zakończeniu wyścigów Szufa wykonał kilka elementów akrobacyjnych. Schodząc z wysokości nad poziom rzeki maszyna uderzyła w lustro wody i rozbiła się. Po ok. 20 minutach ratownikom udało się wydobyć pilota i przewieźć go na plażę, gdzie przez ponad pół godziny zespół lekarzy przeprowadzał akcję reanimacyjną. Szufę reanimowano również w karetce, która odwiozła go do szpitala wojewódzkiego. O godzinie 19.20 kpt. Marek Szufa został uznany przez lekarzy za zmarłego. W związku z tragicznym wypadkiem, organizatorzy V Płockiego Pikniku Lotniczego przerwali pokazy, odwołując także te zaplanowane na niedzielę.