"Trzeba jednak pamiętać, że woda jest dość niewdzięcznym terenem - bardzo trudno ocenić wysokość" - powiedział Sobczak.
Dodał, że w lotnictwie zawsze przestrzega się pilotów, że woda potrafi oszukać. "Pilot mógł ocenić po wcześniejszych manewrach, że jest wyżej niż w rzeczywistości i ma trochę więcej miejsca pod sobą. Być może chciał pokazać publiczności manewr na nieco niższym pułapie" - powiedział.
W sobotę po południu podczas V Pikniku Lotniczego w Płocku samolot akrobacyjny kierowany przez Marka Szufę uderzył o wody Wisły. Pilota wydobyto z wody i po trwającej około 40 minut akcji reanimacyjnej karetką na sygnale odwieziono do szpitala.