Poniedziałkowa akcja pod Pałacem Prezydenckim pokazała, że internetowy elektorat ma realny wpływ na rzeczywistość. Największe korporacje zatrudniają sztaby specjalistów, by na portalach społecznościowych zdobywać klientów
Jeszcze we wtorek 9 sierpnia na Facebooku było 2,9 mln polskich kont. W tym samym dniu kilka tysięcy osób skrzyknęło się w portalu i urządziło manifestację przed Pałacem Prezydenckim. I nagle liczba polskich użytkowników Facebooka wzrosła do 3,1 mln kont.
Media społecznościowe to dziś najgorętszy trend światowego biznesu i polityki. Największe korporacje zatrudniają całe sztaby specjalistów od komunikacji z internautami w tych portalach. Małe rodzinne firmy zdobywają klientów, zakładając na nich swoje własne konta. Politycy dwoją się i troją, by mieć poparcie tego internetowego elektoratu. A najbardziej z tych wszystkich mediów liczy się dziś Facebook.

Wielki e-biznes

„Akcja 'Krzyż', zainicjowana w portalu społecznościowym Facebook”. „Z Facebooka do realu przed Pałac Prezydencki”. „Skrzyknęli się na Facebooku, by zaprotestować przeciwko symbolom religijnym”. Przez ostatnich kilka dni takie nagłówki pojawiały się w polskich mediach. A im więcej o tym mówiono, tym więcej osób chciało sie dowiedzieć, czym jest ten osławiony Facebook. Tym więcej zakładało na nim konto i przychodziło na Krakowskie Przedmieście.
22-letni Dominik Taras, który zorganizował akcję „Krzyż”, nie spodziewał się aż takiego odzewu. Na manifestację miały przyjść co najwyżej setki, zjawiły się tysiące w większości młodych ludzi. – Tak oto pokazano zarówno siłę społeczną, jak i ekonomiczną mediów społecznościowych. Bo wraz ze wzrostem liczby internatów w tych serwisach rośnie też ich gospodarczy potencjał – uważa Marcin Krzosek z agencji marketingowej Interactive Research Center, która przygotowuje właśnie pierwsze w Polsce badanie „Diagnoza Social Media 2010”.
500 mln użytkowników, jakich ma na całym świecie Facebook, daje mu siłę, która pozwala nie tylko wykreować nowe produkty czy zjawiska, ale także inicjować zmiany polityczne. To na Facebooku w 2008 roku powstał Ruch Młodych 6 Kwietnia w Egipcie, który zorganizował ogólnokrajowy manifest wsparcia strajkujących pracowników. Zgodnie z nawoływaniami z portalu 70 tysięcy osób ubrało się na czarno i nie poszło do pracy.
Podobnie za pomocą Facebooka pierwsze w ciągu ostatnich 10 lat protesty zorganizowali pakistańscy studenci w Islamabadzie. To wreszcie – jak twierdzą analitycy – dzięki poparciu, jakie zdobył w tym portalu Barack Obama został w 2008 roku prezydentem Stanów Zjednoczonych.



Realny wpływ

Internauci równie mocno jak na polityków mogą wpływać na firmy. Protest przeciwko BP, które nie potrafiło poradzić sobie z katastrofą ekologiczną w Zatoce Meksykańskiej, szybko przekroczył granice Stanów Zjednoczonych. Dziś w akcji bojkotu „Nie tankuję na BP” bierze udział kilka milionów ludzi.
Wraz z akcją „Krzyż” Facebook pokazał swoją siłę w Polsce. Bo choć wciąż nie jest największym portalem społecznościowym w naszym kraju, to okazuje się, że to on zaczyna zdobywać realny wpływ na życie społeczne.
– Owszem, Nasza-Klasa ma ponad 11 mln użytkowników, czyli blisko cztery razy więcej niż portal amerykański, ale nasza klasa jest dosyć bierna. Jej fenomen oparty był na retrospekcji, na wspomnieniach dzieciństwa – mówi profesor Kazimierz Krzysztofek, socjolog specjalizujący się w nowych mediach. Facebook łączy internautów najbardziej aktywnych, i to z każdej strony sceny politycznej, o przeróżnych poglądach – dodaje Krzysztofek.
Wytłumaczenie, dlaczego to na Facebooku internauci tak się aktywizują, jest według ekspertów proste. Portal ma tzw. otwarty kod, który pozwala każdemu samodzielnie stworzyć grupę i szukać poparcia dla swoich pomysłów. – Wystarczy jedno kliknięcie, by ją poprzeć – tłumaczy Marta Szczepańska, ekspert od social media z agencji K2.
I tak oto najpierw jednym kliknięciem internauci poparli akcję „Krzyż”, a potem realnie przyszli zamanifestować swoje poglądy.
3,1 mln – polskich kont jest już na Facebooku. Rok temu było ich niecałe 700 tysięcy. Od 10 kwietnia przybyło zaś blisko milion
10 tysięcy – osób przybyło 9 sierpnia na Krakowskie Przedmieście, by domagać się usunięcia krzyża. Skrzyknęli się w sieci
203 tysięcy – fanów ma najpopularniejsza polska strona firmowa na Facebooku. Paczkomaty należą do poczty InPost