Samolot z trumną z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego wylądował w niedzielę po południu na Wojskowym Lotnisku na Okęciu. W całkowitej ciszy na płycie lotniska odbyła się uroczystość z udziałem rodziny i najwyższych władz państwowych. W drodze do Pałacu prezydenta, również w całkowitej ciszy, żegnało tysiące warszawiaków.

Trumna z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego przykryta biało-czerwoną flagą została wyprowadzona z samolotu przez żołnierzy z kompanii honorowej i umieszczona na katafalku na lotnisku wojskowym na Okęciu. Odegrano hymn państwowy; modlitwy odmówili nuncjusz apostolski arcybiskup Józef Kowalczyk, sekretarz Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.

Przy trumnie modlili się członkowie najbliższej rodziny zmarłego prezydenta: jego brat Jarosław Kaczyński i córka Marta. Zmarłemu prezydentowi hołd oddali marszałkowie Sejmu i Senatu Bronisław Komorowski i Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk, a także współpracownicy Lecha Kaczyńskiego.

"Stoimy nad trumną Pierwszego Obywatela Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - powiedział, modląc się nad trumną biskup Budzik.

"W smutku, żalu i bólu jednoczy się z nami cała ojczyzna i rodacy rozproszeni po wszystkich kontynentach. Ale na tę trumnę i na całą zdrętwiałą z bólu ojczyznę pada blask słońca. Tego słońca, które nigdy nie zachodzi, którym jest Jezus Chrystus zmartwychwstały. Do niego kierujemy naszą modlitwę" - powiedział sekretarz Episkopatu.

Tysiące warszawiaków na trasie konduktu żałobnego do Pałacu Prezydenckiego

Kondukt z trumną z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego przejechał ulicami Warszawy. Tłumy warszawiaków w milczeniu obserwowało przejazd.

W hołdzie prezydentowi, niektórzy rzucali na ulice kwiaty, żegnali się. Wiele osób płakało.



Na trasie przejazdu licznie zgromadzeni w ciszy i skupieniu obserwowało przejazd. Najwięcej osób zebrało się przed Pałacem Prezydenckim. Ale już w okolicach placu Zawiszy pobocza oraz okoliczne przystanki szczelnie wypełnione były ludźmi.

Żałobny kondukt zbliża się powoli do Pałacu Prezydenckiego, gdzie trumna z ciałem prezydenta zostanie wystawiona w kaplicy.

Tysiące warszawiaków od kilku godzin zbierało się na trasie przejazdu. Za konduktem jadą też rowerzyści. Przed Pałacem Prezydenckim już od rana w napięciu oczekiwano na przyjazd konduktu z trumną prezydenta. Kilka osób zasłabło, ratownicy medyczni wyciągnęli je z tłumu i udzielili pierwszej pomocy, na miejscu jest karetka pogotowia.

Na niektórych ulicach kondukt przejechał w absolutnym milczeniu, na innych rozlegały się oklaski.

Decyzja o terminie wystawienia trumny ma zapaść jeszcze w niedzielę

Kondukt z trumną z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego dotarł w niedzielę po godz. 17 do Pałacu Prezydenckiego. Trumna zostanie umieszczona w pałacowej kaplicy. W niedzielę nie będzie jeszcze wystawiona na widok publiczny.



Minister w Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin powiedział wcześniej PAP, że trumna z ciałem prezydenta zostanie wystawiona na widok publiczny w terminie późniejszym; niedziela to czas dla rodziny prezydenta.

Według Sasina decyzja o terminie wystawienia trumny ma zapaść jeszcze w niedzielę.

Najbliższa rodzina prezydenta Lecha Kaczyńskiego oczekiwała na trumnę z ciałem głowy państwa w Pałacu Prezydenckim. Ostatnim minutom przejazdu konduktu towarzyszyło bicie dzwonów, warszawiacy śpiewali hymn narodowy i pieśń "Boże coś Polskę", rzucali kwiaty.