To PO, zrywając kompromis dotyczący nowej ustawy medialnej, wepchnęła Lewicę w ramiona PiS - w ten sposób poseł PSL Eugeniusz Kłopotek skomentował wybór przez KRRiT nowych rad nadzorczych w TVP i Polskim Radiu.

W czwartek późnym wieczorem KRRiT wskazała po ośmiu członków nowych rad nadzorczych. Było to możliwe dzięki uzgodnieniu kandydatów przez kojarzonych z PiS członków Krajowej Rady z Tomaszem Borysiukiem (wcześniej kojarzony z Samoobroną, obecnie z SLD - PAP). Szef KRRiT Witold Kołodziejski mówił w czwartek PAP, że to on zgłosił wszystkie kandydatury po wcześniejszych uzgodnieniach, które gwarantowały, że zyskają one poparcie.

Kłopotek w piątkowej rozmowie z PAP przypomniał, że kilka tygodni temu, tuż przed głosowaniem nad nową ustawą medialną, PO zerwała kompromis z Lewicą dotyczący finansowania mediów publicznych. Jego zdaniem wybór nowych rad nadzorczych jest tego konsekwencją i może oznaczać, że Lewica nie pomoże koalicji odrzucić weta prezydenta do tej ustawy.

Prezydenckie weto do nowej ustawy medialnej czeka na rozpatrzenie w Sejmie. Ustawa nie zawiera zapisów dotyczących finansowania mediów publicznych z budżetu państwa na określonym, gwarantowanym poziomie. Takich zapisów oczekiwała Lewica.

Zdaniem posła PSL Platformie będzie teraz ciężko przekonać Lewicę do poparcia jakichś nowych projektów dotyczących mediów publicznych

Kłopotek podkreślił, że zarówno PSL, jak PO nie miały wpływu na wybór rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Dodał jednocześnie, że koalicja próbowała "ratować media", proponując nową ustawę medialną. "Po zerwaniu kompromisu przez Platformę zrobił się z tego jeden wielki kogel-mogel" - zaznaczył jednak Kłopotek.

"Politycy narobili już tyle bałaganu i swoistego bigosu przy mediach publicznych, że szczerze mówiąc nie chce mi się już tym zajmować. Szkoda mi zdrowia i nerwów" - dodał.

Zdaniem posła PSL Platformie będzie teraz ciężko przekonać Lewicę do poparcia jakichś nowych projektów dotyczących mediów publicznych.