W czwartek do Polski przyleci samolot z Chin z akcesoriami medycznymi - powiedział w środę w radiu Zet wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Sasin mówiąc o samolocie, który wyleciał do Chin po sprzęt medyczny podkreślił, że z tego co wie, "ten samolot ma w czwartek wrócić". "To będzie pierwszy taki duży transport sprzętu medycznego, bardziej akcesoriów, maseczek, rękawic, czy gogli. Również te transporty organizują spółki Skarbu Państwa, nie tylko Agencja Rezerw Materiałowych" - powiedział wicepremier.

Wskazał, że transport, o którym mówił został zamówiony przez KGHM. "Za chwile będzie transport Orlenu, który zakupił kilka milionów maseczek. Pan prezes PKN Orlen Daniel Obajtek niezwykle aktywnie działa w tym zakresie, inne spółki również. Korzystamy z wszelkich możliwości, żeby pozyskiwać ten sprzęt" - zapewnił.

Pytany jaka ilość sprzętu dotrze do Polski, wicepremier powiedział, że "w każdej ilości, która jest nam potrzebna". Zastrzegł, że np. dane dotyczące zamówień Agencji Rezerw Materiałowych nie mogą być podawane do publicznej wiadomości.

Pytany, czy reakcja Polski na epidemię nie była zbyt późna, Sasin oświadczył, że "jesteśmy na całym świecie chwaleni, pokazywani jako przykład kraju, który rzeczywiście bardzo szybko, błyskawicznie zareagował", w porównaniu z innymi krajami europejskimi, gdzie skala epidemii jest wielokrotnie większa niż w Polsce.

Na pytanie o przyczyny zwolnienia szefa Agencji Rezerw Materiałowych Janusza Turka Sasin odpowiedział: "Zwolniono go dlatego, że zbyt trzymał się procedur, które były normalne w czasach, kiedy wszystko działało w sposób normalny. Dzisiaj trzeba podejmować działania niestandardowe, działania, które wykraczają często poza normalny tok funkcjonowania instytucji, takich również jak ARM. Bo to jest również instytucja państwa, którą pewne procedury i pewne ramy obowiązują".

Nowym szefem ARM został Leszek Polakowski.