Rosjanie za wszelką cenę chcą uniemożliwić badanie tego wraku - powiedział we wtorkowej rozmowie w Polskim Radiu 24 szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz, odnosząc się do prac polskich prokuratorów i techników kryminalistycznych w Smoleńśku. Jak dodał, wszelkie ustępstwa ze strony rosyjskiej są jedynie pozorne.

Pytany o to, jakie wnioski mogą wyniknąć z oględzin wraku Tu-154M przez prokuratorów, podkreślił, że będą oni jedynie oglądali wrak, a nie dokonywali jego szczegółowych oględzin "Nie będą mogli badać fizycznie części tego samolotu, do tego stopnia, że nawet większych części nie będzie można odwracać, żeby +zrobić+ dolne fragmenty skrzydła czy centroplatu" - dodał.

Macierewicz podkreślił jednocześnie, że jedynie rosyjska strona będzie miała możliwość dokonywania zdjęć wraku bez ograniczeń. Na pytanie o powód ograniczeń, jakim podlegają polscy specjaliści, Macierewicz zaznaczył, że prawdopodobnie wynikają one ze wcześniejszych ustaleń obu stron.

Przypomniał tym samym, że we wrześniu bieżącego roku mija termin, w którym Rosjanie zostali zobowiązani przez Radę Europy do zwrotu wraku stronie polskiej. Jego zdaniem tylko z tego powodu strona rosyjska zgodziła się na przyjazd polskich specjalistów. "To jest takie pozorne ustępstwo, które ma wykazać społeczności międzynarodowej, że Rosjanie cokolwiek w tej sprawie robią" - ocenił. Jego zdaniem same oględziny mają szansę stać się bardzo pożyteczne dla prac podkomisji, między innymi z powodu wysokiej jakości zdjęć wraku, które mogą rzucić nowe światło na sprawę katastrofy.

Macierewicz pytany był również, czy podkomisja, na której czele stoi, będzie miała możliwość wglądu w zdjęcia i dane zebrane przez prokuratorów. W odpowiedzi podkreślił, że o ile podkomisja będzie miała dostęp do zrobionych na miejscu zdjęć, to złożone prokuraturze propozycje odnośnie oględzin nie zostały wcielone do planu wizyty. "Być może wynika to z tego, że Rosjanie się na to nie zgadzają" - zaznaczył.

Macierewicz podkreślił jednocześnie, że należy bezzwłocznie dokonać rekonstrukcji wraku, wykorzystując sytuację, że specjaliści znajdują się bezpośrednio na miejscu tragedii. "Rosjanie tak obudowali ten wrak, że rzeczywiście trzeba by zmienić tę konstrukcję zadaszenia zmienić, żeby cokolwiek ruszyć. Tam są wręcz nośne elementy tego namiotu, tak umiejscowione, że one są wewnątrz poszczególnych części rozbitego samolotu" - dodał.

Polscy prokuratorzy i technicy kryminalistyczni rozpoczęli we wtorek rano drugi dzień pracy w Smoleńsku, gdzie na terenie lotniska wojskowego prowadzą oględziny wraku Tu-154M. Według nieoficjalnych informacji prace te będą prowadzić przez cały tydzień.

Zgodnie z wcześniej podanymi informacjami przedmiotem badania są m.in. elementy konstrukcyjne i agregaty wraku samolotu, który znajduje się w hangarze na terenie lotniska wojskowego Smoleńsk Północny.

Jak informowała Prokuratura Krajowa, kolejny wyjazd prokuratorów do Smoleńska jest wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną, kierowanych przez Zespół Śledczy Nr I PK do rosyjskiej Prokuratury Generalnej. Ze swej strony Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej informował, że zaakceptował polski wniosek o ponowne oględziny wraku Tu-154M i że odbędą się "szczegółowe" oględziny "w obecności polskich przedstawicieli".(PAP)

autor: Jakub Stasiak