Szef Rady Europejskiej Donald Tusk podgrzewa atmosferę, jest jedną z osób, które mają zasługi w kształtowaniu mowy nienawiści w Polsce - tak szef KPRM Michał Dworczyk odniósł się do poniedziałkowego wpisu Tuska na Twitterze.

Tusk w poniedziałek zamieścił na Twitterze wpis: "Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować".

Szef KPRM ocenił w Programie 3 Polskiego Radia, że Tusk "podgrzewa atmosferę". "Zresztą nie po raz pierwszy, dlatego że to Donald Tusk jest jedną z osób, która ma zasługi w kształtowaniu mowy nienawiści w Polsce. Przypomnę określenie, którego chyba on jako pierwszy użył: +mohery+ czy też inne pogardliwe określenia, jakich używał wobec swoich przeciwników politycznych" - mówił Dworczyk.

Pytany, jakie działania trzeba podjąć po "ataku na Magdalenę Ogórek" odpowiedział, że cała sytuacja była niedopuszczalna. "Na szczęście większość osób, zarówno dziennikarze jak i politycy, niezależnie od przekonań, potępiło to haniebne zachowanie wobec pani redaktor Ogórek" - powiedział szef KPRM.

Pytany, jak ma w podobnych sytuacjach reagować policja, Dworczyk stwierdził, że granicą dla wszystkich demonstrujących jest "wolność i godność drugiej osoby".

"W momencie, gdy dochodzi do naruszenia godności lub naruszenia dóbr osobistych drugiej osoby, to tutaj policja ma podstawę do reagowania, ale trzeba powiedzieć, że policja w takich sytuacjach jest w bardzo trudnym położeniu, dlatego że z jednej strony powinno się podjąć interwencję i bronić zaatakowanej osoby, z drugiej strony, jeśli policja wykaże się stanowczością, pojawiają się zarzuty o brutalność" - mówił szef KPRM.

"Uważam, że policja w takich sytuacjach powinna reagować, ale z drugiej strony, to jest przede wszystkim kolejna ostrzegawcza lampka do nas - polityków, publicystów i dziennikarzy - która się zapala, że musimy obniżyć temperaturę debaty politycznej w Polsce" - powiedział Dworczyk.

W sobotę późnym wieczorem na profilu twitterowym @PolskaNormalna zamieszczono komentarz i film, na którym pokazano akcję protestacyjną wobec Magdaleny Ogórek. W tweecie można było przeczytać, że przed "TVPiS" odbyło się "pożegnanie Ogórek po seansie kłamstw i nienawiści w #Minela20". Autor tweeta zacytował wyzwiska pod adresem Ogórek: "sprzedajna kłamczucha", "wstyd i hańba", "zatrudnijcie dziennikarzy", a także napisał: "tam nas powinno być kilkaset tysięcy. To jest centrum kłamstwa i propagandy pisowskiej dyktatury ciemniaków".

Na filmie widać, jak do szyb auta Ogórek przykładane są zapisane kartki papieru, a niektóre przyklejane. Część protestujących próbowała uniemożliwić dziennikarce odjechanie samochodem, tarasując ulicę. Osoby te zostały odciągnięte na bok przez policję i ostatecznie Magdalenie Ogórek udało się odjechać.

Do incydentu, do którego doszło przed siedzibą TVP Info, krytycznie odnieśli się zarówno przedstawiciele PiS, jak i parlamentarnej opozycji. (PAP)

autor: Mateusz Roszak