Miałam napisać tekst o tym, że polscy weterani poszkodowani na zagranicznych misjach po raz pierwszy w przyszłym roku wezmą udział w Invictus Games – międzynarodowych zawodach dla takich jak oni: bez nóg i rąk, z PTSD, ranami na ciele i umyśle. Miało być o zwycięstwie ducha nad ciałem i słabościami itd. Będzie o czymś innym: kasie, małostkowości i filmach.
Choć stracili zdrowie w służbie ojczyzny, nie wszyscy weterani mogą liczyć na państwowe wsparcie. Odsunięci na bok cierpią w milczeniu, bo ich skarg nie ma kto wysłuchać.
Pozostało
98%
treści
Powiązane
Reklama