Jedna osoba została poparzona po rozlaniu się chemikaliów podczas przepompowywania ich w zakładzie produkującym pianki w Myszkowie. Kierowca cysterny, który obsługiwał proces, trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Z zakładu ewakuowano kilkanaście osób, ale obecnie nie ma zagrożenia dla otoczenia. Drażniącej substancji rozlała się stosunkowo niewielka ilość, wymaga ona zebrania i zneutralizowania.

Jak poinformował PAP kapitan Mariusz Szczepański z myszkowskiej straży pożarnej, chodzi o izocyjanian wykorzystywany przez jedną z tamtejszych firm do produkcji pianek poliuretanowych. Wypadek miał miejsce w poniedziałek przed południem, pod koniec procesu przepompowywania chemikaliów z cysterny do zbiornika.

„Wyciek nastąpił najprawdopodobniej przy odpinaniu węża, którym przepompowywana była ta substancja. Jest niewielki, ok. 50 kilogramów. Było to zabezpieczone w sposób prawidłowy – wyciek nastąpił do specjalnej wanny, nie ma więc skażenia gruntu” - powiedział Szczepański.

Poszkodowany kierowca cysterny – ochlapany chemikaliami - został zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Sytuację na miejscu najpierw zabezpieczyli miejscowi strażacy. Potem dojechał też zespół ratownictwa chemicznego z Częstochowy, aby zebrać i zneutralizować drażniącą substancję.

Wiadomość o wypadku podało wczesnym popołudniem radio RMF FM.