Tłum warszawiaków zabrał się we wtorek wieczorem przed Pałacem Prezydenckim w proteście przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości. Zgromadzeni apelują do prezydenta o zawetowanie ustaw w sprawie sądów powszechnych i KRS.

Wiele osób przeszło przeszło przed Pałac Prezydencki sprzed Sejmu, gdzie protestowało wcześniej. Przynieśli ze sobą zapalone świece. Część trzymała w rękach flagi biało-czerwone i unijne. Protestujący nieśli transparenty: "Jeden prezes, jedna partia, jedna wiara. Był stalinizm, teraz kaczyzm", "Tu są granice przyzwoitości". Skandowali: "wolne sądy, wolni ludzie", "chcemy weta".

"Jesteśmy dzisiaj tutaj ze względu na to, że nasze prawa mogą zostać zagrożone już niedługo. Dwie ustawy znajdują się na biurku prezydenta: o sądach powszechnych i KRS. Trzecia ustawa jest w tym momencie procedowana w Sejmie (chodzi o projekt PiS dotyczący Sądu Najwyższego - PAP) i jest próba odbycia drugiego czytania w nocy" - mówiła jedna z organizatorek protestu, Weronika Paszewska z Akcja Demokracja.

Podobne protesty, polegające na zapaleniu świateł przed sądami odbywają się w innych miastach Polski.

Sejm nie zgodził się we wtorek na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o SN i zdecydował o przejściu do II czytania bez odsyłania go do prac w komisji. II czytanie ma się rozpocząć jeszcze wieczorem, po bloku głosowań.

Sejm odrzucił też wniosek opozycji o imienne głosowanie nad wnioskami o odrzucenie projektu i wnioskiem o przejście do drugiego czytania.