Posłowie PO poinformowali w piątek, że wystąpią do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o zabezpieczenie materiału dowodowego, który świadczyć ma o "tuszowania sprawy śmierci Igora Stachowiaka".

Na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie poseł PO Krzysztof Brejza poinformował, że Platforma wystąpi do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z wnioskami o zabezpieczenie monitoringu z komendy policji w Oleśnicy.

Jak dodał PO chce wiedzieć, czy prawdą jest, że szefowa kancelarii premiera Beata Kempa zaraz po naradzie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z ministrem SWiA Mariuszem Błaszczakiem i wiceszefem MSWiA Jarosławem Zielińskim, która odbyła się po wyemitowaniu w sobotę w TVN filmu z kamery w paralizatorze, "w trybie pilnym udała się na Dolny Śląsk". "Chcemy wiedzieć w jakim charakterze tam pojechała" - domagał się poseł PO.

"Występujemy o rejestr wyjazdów służbowych pani minister. Występujemy również z wnioskiem o zabezpieczenie bilingów z telefonów komórkowych pani minister Kempy, komendanta policji z Oleśnicy oraz komendanta Kokota - tej osoby, która odpowiada za wydarzenia z ubiegłego roku, a która zamiast ponieść konsekwencje otrzymała awans" - podkreślił.

Brejza ocenił, że za sprawą śmierci w 2016 r. na wrocławskim komisariacie 25-letniego Igora Stachowiaka stoi "zgniły układ". "Ośmiornica z politycznymi mackami oplotła komendę" - podkreślił.

Zdaniem posła PO tę sprawę może wyjaśnić tylko komisja śledcza. "Apelujemy do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o zebranie materiału dowodowego, który może świadczyć o tym, że proces tuszowania tej sprawy nie zakończył się po ujawnieniu nagrań przez media, tylko trwa nadal" - podsumował.

TVN24 wyemitował w sobotę drastyczne materiały, do których dotarł, a które zostały zarejestrowane na Komisariacie Policji Wrocław-Stare Miasto przy ul. Trzemeskiej tuż przed śmiercią Igora Stachowiaka. Z materiału wynikało, że wobec zatrzymanego kilkakrotnie użyto paralizatora, co nagrała kamera z tego urządzenia.

W poniedziałek, w związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA Mariusz Błaszczak odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendant miejskiego we Wrocławiu. W niedzielę z kolei rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka informował, że trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył na komisariacie paralizatora wobec Stachowiaka.