„Powoli kończy się miesiąc miodowy” – w taki sposób relacje między rządem i związkami zawodowymi zobrazował ostatnio przedstawiciel jednej ze związkowych central. Reprezentanci pracowników zaczynają dostrzegać, że po politycznej stronie barykady stoją nie tylko dobrzy, ale i źli – z ich punktu widzenia – policjanci. A najgorszy z nich jest wicepremier Mateusz Morawiecki, który przedstawia niekorzystne dla zatrudnionych projekty i nie przykłada wagi do ich konsultacji z partnerami społecznymi.
Pewne jest, że rządzący znaleźli się w trudniej sytuacji negocjacyjnej. Przez pierwszy rok zrealizowali wiele obietnic wyborczych związanych z polepszeniem sytuacji pracowników. Związki mają więc niewiele do stracenia, jeśli teraz zaczną krytyczniej ich oceniać. Na razie jednak bardziej opłaca się im współdziałać z władzą, niż wchodzić z nią w spór.