Lider Polska Jest Najważniejsza Paweł Kowal powiedział w niedzielę w Gdańsku podczas konwencji wojewódzkiej tej partii, że w sprawach rodziny Polska "potrzebuje nowego otwarcia".

"Słyszeliście wczoraj taką cienką muzyczkę, cienki pisk z jednej i drugiej konwencji. Śpiewali: "rodzinka, rodzinka, rodzinka". A co zrobili przez ostatnie cztery lata, żeby pomóc rodzinie? Rządzili już jedni i drudzy. Dlaczego Polska jest dziś jedynym krajem w Europie, w którym nie ma normalnej polityki prorodzinnej? Dlaczego nie są w stanie tego zrozumieć, że rodzina lepiej podzieli pieniądze, które i tak są w budżecie, niż urzędnicy?" - pytał Kowal.

"Oni piszczą rodzinka tylko przed wyborami"

Dodał, że "oni piszczą rodzinka tylko przed wyborami". "Tylko, że jesteśmy krajem, z którego najwięcej ludzi wyjeżdża (...) Tylko, że jesteśmy krajem, w którym warunki mieszkaniowe są najgorsze w Europie, nie licząc dwóch, czy trzech innych krajów" - argumentował.

"Polska musi uszanować to, że ojciec i matka, i że dom, i dzieci to świętość. I że bez tego nie byłoby dziś Polski, bez tego nie byłoby zwycięstw. Powiedzieliśmy 400 złotych i inwestycje w edukację - i nie odpuścimy. I dlatego prosimy o głosy. Chcemy być w Sejmie, żeby ich przypilnować, żeby się nie kłócili, żeby uszanowali wreszcie rodzinę" - tłumaczył lider PJN.

Kowal dodał, że PO, PiS, PSL i SLD w wielu miastach w Polsce podwyższało w ostatnim czasie opłaty za przedszkola. "Jednocześnie wylewają w telewizorze krokodyle łzy, że to nie oni, że nie wiedzą kto, że to elfy" - ironizował.

Lider PJN krytykował też politykę zagraniczną ekipy Donalda Tuska. Dodał, że Polski nie ma dziś przy stole, gdzie się "ustala zasady finansowe w Unii Europejskiej na przyszłość".

"Polityka zagraniczna to nie jest dziś zadanie dla pięknoduchów w melonikach. Polityka zagraniczna i pozycja Polski w Europie, to jedna z dwóch spraw, oprócz polityki na rzecz rodziny, gdzie Polska musi być razem" - podkreślił.

Kowal apelował też do premiera Donalda Tuska i liderów opozycji. "Wszyscy dobrze wiecie, wbrew temu, co mówicie - jedni uprawiacie propagandę klęski, drudzy propagandę sukcesu. Ale dobrze wiecie, że to teraz decyduje się przyszłość Polski i siła gospodarcza naszego kraju" - powiedział Kowal.

Dodał, że rządzący chcą zmarnować ten czas i doprowadzić do sytuacji, że z prezydencji polskiej w Radzie Unii Europejskiej "zostaną tylko krawaty".

"Grozi nam, że w podręcznikach historii będzie napisane tak: +w czasie polskiej prezydencji Europa podzieliła się na dwie prędkości, a Polska została na marginesie+. Nie chcemy tego. Zróbcie coś z tym. Zacznijcie rządzić państwem, przestańcie się kłócić za nasze pieniądze" - apelował lider PJN.

"Przerwać walkę kogutów"

Kowal podkreślił, że PJN musi mieć swoje miejsce w Sejmie, aby "przerwać walkę kogutów". "Mamy szansę się jeszcze pogodzić, zasługujemy na szansę, żeby wzywać do zgody i gospodarności"- mówił.

"Pytają nas jakie jest nasze hasło? A my mówimy, co się zmieniło w ostatnim roku, w ostatnich miesiącach. Hasło mamy jedno: Polska jest jedna, Polska jest najważniejsza" - powiedział szef PJN.

"Mamy bardzo dobry, najlepszy kolor. Pytali, dlaczego amarantowy? A czy jest bardziej polski kolor? Czy jest kolor, który bardziej kojarzy się z legionami i szwoleżerami? Czy jest kolor, który bardziej kojarzy się ze zwycięstwem? Wy musicie się poczuć pod tym najbardziej polskim kolorem silni, musicie pokazać, że to jest możliwe, musicie dać nadzieję innym - apelował do kilkudziesięciu uczestników konwencji.

"Amarantowi zwyciężą" - dopingował zebranych szef PJN. "Nawet bardzo młode dęby rosną i stają się coraz silniejsze. I dają dużo cienia i schronienia. My też będziemy takim polskim dębem, który będzie coraz większy i silniejszy. I bardzo chcemy, w przeciwieństwie do innych, żeby ten dąb był zdrowy" - dodał Kowal.

Kowal pokazał uczestnikom konwencji plakat z I zjazdu "Solidarności" w 1981 r., przedstawiający małe dziecko. "Dajcie mu jeszcze raz szansę, on jest dziś duży i chce patrzyć z nadzieją w przyszłość" - zaapelował.

Jeden z liderów PJN Paweł Poncyljusz powiedział z kolei, że jeśli PJN będzie miał wpływ na władzę, nigdy nie podniesie podatków.

"Wystarczy tylko dobry gospodarz i dobre oszczędności" - podkreślił polityk PJN. Poncyljusz dodał, że PJN jest jedyną partią, która jasno deklaruje, że nie zwiększy w przyszłości podatków.

Poncyljusz dodał, że PJN jest gotowe na przeprowadzenie reformy finansów publicznych, cięcia w administracji i zrównanie wieku emerytalnego. "Żołądek górnika, agenta Tomka i sekretarki niczym się nie różni na emeryturze" - dodał.

"Chcemy zadbać też o pokolenie ludzi młodych, o pokolenie 1200 złotych. Mamy dla was program - nie wyjeżdżajcie, a jeśli już jesteście za granicą, to wracajcie. Czeka was w Polsce dobra przyszłość" - mówił Poncyljusz.