Oczekiwania i potrzeby osób homoseksualnych wobec ustawy o związkach partnerskich, która uregulowałoby m.in. status tworzonych przezeń relacji, upowszechnienie tej inicjatywy, a także metody przełamywania związanych z nią uprzedzeń - to tematy debat organizowanych przez środowiska antyhomofobiczne w różnych miastach Polski.

Jedną z takich debat - z udziałem m.in. Krystiana Legierskiego z partii Zieloni 2004 - przygotował dziś w Katowicach śląski oddział Kampanii Przeciwko Homofobii. Zdaniem szefa tego oddziału Tomasza Kołodziejczyka, zanim ustawa o związkach partnerskich przestanie być kwestią przyszłości, należy ustalić, jak miałaby wyglądać.

Pierwsza koncepcja takiej ustawy zaistniała już w 2004 r., gdy powstał projekt ówczesnej senator SLD, prof. Marii Szyszkowskiej. Uzwględniał on - obok związków partnerskich heteroseksualnych - także homoseksualne. Na początku stycznia władze tej samej partii zadeklarowały rozpoczęcie prac nad kolejnym projektem - na gruncie koncepcji prof. Szyszkowskiej.

"Jest mało prawdopodobne, by obecny parlament przyjął ustawę o związkach partnerskich"

Legierski przyznał w Katowicach, że jest mało prawdopodobne, by obecny parlament przyjął ustawę o związkach partnerskich. Celem środowisk homoseksualnych ma być jednak samo zgłoszenie jej do Sejmu - by nad projektem odbyła się debata społeczna, by upowszechniać ten temat w społeczeństwie i pozbywać się ciążących nad homoseksualizmem stereotypów.

"Chcemy oswajać tę tematykę i pokazywać ludziom, że nie ma się czego bać, że to kwestia zupełnie normalna. Inne społeczeństwa europejskie - i nie tylko - poradziły sobie z nią wkomponowując homoseksualistów do swojego społeczeństwa: (...) rodzina się przez to nie rozpadła, tradycja ma się dobrze, jak się miała..." - wskazał Legierski.

"Sednem sprawy jest zrównanie praw osób hetero- i homoseksualnych"

Jego zdaniem, sednem sprawy jest zrównanie praw osób hetero- i homoseksualnych. Jak mówił, obecnie status prawny tylko samotnych lesbijek i gejów niewiele różni się od sytuacji osób heteroseksualnych. Sytuacja osób homoseksualnych w związkach jest już drastycznie inna. Małżeństwo bowiem, jako instytucja, daje osobom heteroseksualnym wiele korzyści usprawniających codzienne życie.

"Osoby homoseksualne pozostające w związku partnerskim są przez polskie prawo traktowane jako zupełnie sobie obce. To nastręcza problemów tak codziennych, jak i generalnych, np. związanych z dziedziczeniem, podatkami czy prawem do odmowy zeznań w postępowaniu karnym, jeśli druga osoba jest osobą bliską" - podkreślił działacz.

Debaty takie, jak w Katowicach, nazwał swego rodzaju konsultacjami społecznymi. "Chcemy mieć pełny obraz naszego środowiska, jego intelektualną inwentaryzację. (...) Chcemy zobaczyć, jak w polskich miastach zorganizowany jest ruch gejowsko-lesbijski, na ile możemy liczyć na wsparcie (...) i zaplecze do skutecznego lobbingu w parlamencie" - wyjaśnił Legierski.

Nowy projekt ustawy o związkach partnerskich ma napisać wiceszefowa SLD

Nowy projekt ustawy o związkach partnerskich ma napisać wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska. Jeszcze w styczniu ma odbyć się poświęcone projektowi specjalne posiedzenie klubu Lewicy w tej sprawie, w którym wezmą udział m.in. przedstawiciele Kampanii Przeciw Homofobii i organizacji "Lambda".

We wstępnych postulatach dotyczących treści projektu ustawy, przekazanych już przez KPH politykom SLD, znalazły się m.in. prawa obecnie przysługujące tylko małżonkom, np. do dziedziczenia, wspólnej własności, decydowania o leczeniu, wspólnego rozliczania podatków, korzystania z zabezpieczenia socjalnego, w tym świadczeń ZUS, a także objęcia partnera ubezpieczeniem zdrowotnym.

KPH nie przesądza jednocześnie o sposobie zawierania związków partnerskich, sugerując tylko, by była to procedura jak najbliższa małżeństwu cywilnemu. Przedstawiciele tej organizacji nie domagają się też prawa do zawierania małżeństw, ani ewentualnej adopcji dzieci.