W piątek odbył się pogrzeb Aleksieja Nawalnego, czołowej postaci rosyjskiej opozycji. Nawalny zmarł 16 lutego w niewyjaśnionych okolicznościach w łagrze w Charpie. Miał 47 lat. Władze do końca próbowały utrudnić rodzicom zorganizowanie pochówku. Ze względów bezpieczeństwa do Rosji nie przyjechała żona Nawalnego i ich dwoje dzieci.

Ludmiła Nawalna odzyskała ciało syna dopiero po dziewięciu dniach od jego śmierci. Wcześniej władze próbowały wymusić zgodę na niepubliczny pogrzeb polityka, grożąc, że inaczej zostanie pochowany w kolonii karnej. Później współpracownicy Nawalnego mieli problemy ze znalezieniem miejsca na cmentarzu, sali pożegnań, a nawet karawanu do przewozu zwłok. Ostatecznie Nawalny spoczął na cmentarzu na obrzeżach Moskwy. Na ostatnie pożegnanie przyszło kilku zachodnich dyplomatów, w tym ambasador Polski w Moskwie. Trumna została opuszczona do grobu przy akompaniamencie utworu „My Way” Franka Sinatry. „Losza, dziękuję ci za 26 lat absolutnego szczęścia” – napisała na Instagramie Julija Nawalna, która wcześniej zapowiedziała kontynuację dzieła męża. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odmówił komentarza. ©℗