Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier skrytykował w poniedziałek wypowiedź Donalda Trumpa, który zagroził, że gdy ponownie zostanie prezydentem USA nie będzie chronił krajów NATO przed potencjalną agresją Rosji. Takie wypowiedzi są nieodpowiedzialne, a nawet są na rękę Moskwie - ocenił szef państwa.
Były prezydent USA Trump podczas sobotniego wiecu w Karolinie Południowej zrelacjonował swoją rozmowę z jednym z szefów państw NATO: "+Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: no cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił?+ Odpowiedziałem: +Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić+".
Takie oświadczenia nie przyczyniają się do budowania siły, której potrzebuje NATO - powiedział Steinmeier podczas wizyty w stolicy Cypru, Nikozji.
Prezydent, cytowany przez agencję dpa, dodał również: "jest absolutnie oczywiste, że my w Europie, w tym Niemcy, musimy zrobić, co w naszej mocy, aby systematycznie zwiększać wysiłki obronne w ramach NATO w nadchodzących latach". Steinmeier podkreślił, że Europejczycy muszą to zrobić niezależnie od wyniku jesiennych wyborów w USA, przypomniał też, że w ostatnich tygodniach rząd Niemiec wielokrotnie dawał temu wyraz.
Z kolei ekspert CDU ds. polityki zagranicznej Norbert Roettgen powiedział gazecie "Bild", że zwycięstwo Trumpa w jesiennych wyborach prezydenckich w USA pogrążyłoby NATO w egzystencjalnym kryzysie, ponieważ były amerykański prezydent rozumie sojusz obronny w kategoriach transakcyjnych. "Każdy, kto nie zapłaci wystarczająco dużo z jego punktu widzenia, nie będzie chroniony przez USA" - ocenił Roettgen.
Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)
bml/ fit/