Kijów broni się przed zmasowanymi atakami rosyjskich dronów, które nadlatują nad stolicę Ukrainy grupami i są zestrzeliwane przez obronę powietrzną. Wczesnym rankiem w sobotę w mieście słychać było głośne wybuchy i odgłosy serii karabinowych. Mer Witalij Kliczko poinformował, że są ranni.

Ataki rozpoczeły się po godz. 5 (4 czasu polskiego). Wykorzystywane przez Rosję drony uderzeniowe Shahed produkcji irańskiej nadlatywały nad miasto z kierunku północnego i północno-wschodniego.

Według relacji Kliczki fragmenty zestrzelonych maszyn spadły w dzielnicach Peczerskiej i Sołomiańskiej, gdzie trafiły w budynek przedszkola, wywołując pożar.

Mer poinformował, że kolejne szczątki drona zniszczyły fragment pięciokondygnacyjnego domu mieszkalnego.

„Ratownicy uwalniają dwie kobiety” – napisał na Telegramie.

„W dzielnicy Sołomiańskiej mamy w tej chwili dwie osoby, które ucierpiały. Medycy udzielają im pomocy na miejscu” – przekazał Kliczko. Odłamki Shahedów spadły także na blok w dzielnicy Dnieprowskiej.

W związku z rosyjskim atakiem w Kijowie i obwodzie kijowskim o godz. 2.37 (1.37 w Polsce) ogłoszono alarm powietrzny, który nie został dotychczas odwołany.