Przywódcy dwóch największych gospodarek świata spotkają się w środę w Kalifornii w kuluarach szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC). Po raz ostatni Biden i Xi rozmawiali twarzą w twarz w listopadzie 2022 roku przy okazji szczytu G20, a od tamtej pory napięcia w dwustronnych relacjach dodatkowo się nasiliły. Zdaniem ekspertów Joe Biden i Xi Jinping poruszą temat wojen na Ukrainie i w Strefie Gazy, ale raczej nie przełoży się to na konkretne rezultaty.

Pierwsze od roku spotkanie przywódców USA i Chin może przynieść stabilizację stosunków pomiędzy tymi mocarstwami, ale intensywna rywalizacja będzie trwała – oceniają w rozmowie z PAP eksperci.

Zdaniem ekspertów na rozmowie na najwyższym szczeblu zależało obu stronom. „Siłą napędową było spotkanie APEC. To oznacza, że Xi nie musi być postrzegany jako osoba czyniąca jakiekolwiek ustępstwa wobec USA, gdy tu przyjeżdża. To dla niego ważne symbolicznie” – ocenia w rozmowie z PAP specjalista ds. chińskich z Uniwersytetu Harvarda prof. Anthony Saich.

Spotkanie nie oznacza resetu w stosunkach, ale „przynajmniej ze sobą rozmawiają. Ich spotkanie da umocowanie do innych spotkań urzędników w bardziej szczegółowych sprawach, bo będzie jasny sygnał z góry” – zaznacza Saich.

Biały Dom informował, że Bidenowi zależy między innymi na wznowieniu bezpośredniej komunikacji wojskowej – jednego z szeregu dwustronnych mechanizmów dialogu, które Pekin zawiesił w ubiegłym roku w odwecie za wizytę ówczesnej spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi USA na Tajwanie.

„Obie strony mają interes w jakiegoś rodzaju komunikacji: pewne globalne wyzwania nie mogą być rozwiązane bez zaangażowania dwóch głównych mocarstw. W przypadku USA są też żądania ze strony sojuszników, by nie pozwolić na nadmierne pogorszenie tych relacji, i jest też wyraźna potrzeba ze strony biznesu i gospodarki” – uważa badacz.

„Chiny mają potrzebę powstrzymania presji USA na ich gospodarkę i były zaskoczone zdecydowaną reakcją na wojnę na Ukrainie. Przy zwalniającej gospodarce Chiny muszą zabiegać o względy międzynarodowego biznesu mimo podjętych ostatnio działań, które mogą go zniechęcić. Interesujące, że Xi chciał się najpierw spotkać z amerykańskim biznesem, przed spotkaniem z Bidenem, co zostało zablokowane przez (władze) USA” – podkreśla Saich.

Według agencji Bloomberga po rozmowach z Bidenem w środę wieczorem Xi będzie gościem honorowym podczas kolacji z udziałem przedstawicieli amerykańskiego biznesu, w tym kadry kierowniczej dużych amerykańskich firm.

Ekspert ds. biznesu i gospodarki Chin w waszyngtońskim think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Scott Kennedy ocenia w rozmowie z PAP, że spotkanie Bidena i Xi nie jest oznaką resetu ani odwilży w relacjach USA-Chiny. „Jest znakiem stabilizacji, choć jest to stabilizacja +rywalizacji bez konfliktu+” - zaznacza.

Przedstawiciele administracji USA zapowiadali, że na spotkaniu Biden i Xi omówią „strategiczny kierunek relacji dwustronnych” i będą się starali stworzyć „ramy udanego zarządzania trudnymi, skomplikowanymi relacjami”. Biały Dom wielokrotnie podkreślał wcześniej potrzebę „odpowiedzialnego zarządzania rywalizacją” z Chinami, tak aby „nie przerodziła się ona w konflikt”.

„Dwustronne spotkanie odbywa się w kuluarach szczytu APEC, który był zaplanowany wcześniej. To spotkanie było celem obu rządów od długiego czasu. Biorąc pod uwagę znaczenie obu najwyższych przywódców dla polityki wewnętrznej i zagranicznej, ich spotkanie ma ogromne znaczenie dla stabilizacji” – uważa Kennedy.

„W najlepszym wypadku wynikiem będzie osiągnięcie trwałej stabilizacji relacji i wznowienie współpracy w kilku kluczowych dziedzinach, takich jak klimat. Intensywna rywalizacja będzie trwała, szczególnie w dziedzinie technologii związanych z bezpieczeństwem narodowym. Nie będzie resetu w dwustronnych relacjach” – podkreśla z kolei w rozmowie z PAP dyrektorka programu ds. Indo-Pacyfiku w amerykańskim think tanku German Marshall Fund (GMF) Bonnie Glaser.

USA i Chiny spierają się w wielu dziedzinach, od handlu i technologii, przez sytuację mniejszości etnicznych i praw człowieka w Chinach, autonomię Hongkongu i status Tajwanu, po bliskie relacje Pekinu z Moskwą czy jego roszczenia terytorialne na spornym Morzu Południowochińskim.

Zdaniem Saicha istotną różnicą dzielącą oba kraje pozostanie stanowisko w sprawie Tajwanu. Komunistyczne władze w Pekinie uznają go za nieodłączną część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym użycia siły. Waszyngton jest natomiast uznawany za głównego sprzymierzeńca Tajpej, dostarcza mu uzbrojenie i sprzeciwia się jednostronnej zmianie statusu quo.

„W USA zaniepokojenie wywołują ruchy Chin w celu stworzenia nowego porządku światowego poprzez relacje z Rosją. Dla Chin kluczową kwestią będą działania USA, by zablokować im dostęp do zaawansowanych technologii” – ocenia badacz z Uniwersytetu Harvarda.

Według ekspertów Biden i Xi mogą poruszyć w rozmowach temat wojen na Ukrainie i w Strefie Gazy, ale raczej nie będzie to miało istotnego przełożenia na sytuację. „Chińska narracja zasadniczo stoi po stronie Rosji w sprawie Ukrainy, obwiniając USA i ekspansję NATO, a we wsparciu USA dla Izraela widzi pierwotną przyczynę problemów na Bliskim Wschodzie” – wyjaśnia Saich.

Kennedy ocenia, że obaj przywódcy powtórzą tylko swoje stanowiska na temat Ukrainy i Izraela, ale nie dojdą do żadnego porozumienia. „Różnica między USA a Chinami w sprawie konfliktu Izrael-Hamas jest prawdopodobnie mniejsza niż w sprawie Ukrainy, ale będzie im ciężko wpłynąć na walczących albo tych, którzy ich wspierają, co w przypadku Hamasu oznacza szczególnie Iran” – uważa ekspert CSIS.