Wszyscy powinni zagłosować, by pozbyć się tego autorytarnego reżimu – powiedział po oddaniu swojego głosu w drugiej turze wyborów prezydenckich kandydat opozycji Kemal Kilicdaroglu. W wyborach zagłosował już także obecny prezydent Recep Tayyip Erdogan.

"Jestem pełen nadziei, demokracja powróci do tego kraju" – powiedział wspierany przez większość opozycji kandydat przed lokalem wyborczym w Ankarze.

Prezydent Recep Tayyip Erdogan – podobnie jak podczas tury pierwszej - głosował w Stambule, największej tureckiej metropolii. "To pierwszy przypadek w historii Turcji, gdy wybieramy prezydenta w drugiej turze wyborów. Mam nadzieję, że jej wynik przyniesie korzyści naszemu państwu i naszemu narodowi" – oznajmił Erdogan.

W drugiej turze wyborów prezydenckich w Turcji mierzą się Recep Tayyip Erdogan i przewodniczący Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Kemal Kilicdaroglu. Pierwszy zdobył w turze pierwszej 49,5 proc. głosów – przy 44,9 proc. dla lidera CHP – i w poprzedzających dogrywkę sondażach był typowany na jej zwycięzcę.

Tureckie prawo wyborcze zabrania publikacji przewidywań, komentarzy oraz wiadomości związanych z wyborami do godz. 18.00 czasu tureckiego w niedzielę (17.00 czasu polskiego). Chociaż media oficjalnie mogą zacząć informować o wstępnych rezultatach dopiero od godz. 21.00, Wysoka Komisja Wyborcza (YSK) może pozwolić - i z reguły pozwala - na wcześniejsze relacje.

Z Ankary Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ sp/