Były prezydent Donald Trump zwięszył swoją przewagę nad rywalami w walce o nominację kandydata na prezydenta z ramienia Republikanów przed wyborami w 2024 r., mimo, że wysunięto przeciwko niemu zarzuty kryminalne - wynika z sondażu Reuters/Ipsos, którego wyniki opublikowano w poniedziałek.

48 proc. osób określających się jako Republikanie oświadczyło, że chce aby Trump był kandydatem na prezydenta z ramienia ich partii. Oznacza to wzrost o 4 pkt. procentowe w porównaniu z sondażem z marca.

Równocześnie sondaż wykazał znaczny spadek poparcia dla głównego rywala Trumpa, gubernatora Florydy Rona DeSantisa - z 30 proc. w ub. miesiącu do 19 proc. obecnie. Pozostali kandydaci do nominacji nie przekroczyli poziomu kilku proc.

Sondaż przeprowadzono w okresie 31 marca - 3 kiwetnia kiedy wiadomo już było, że były prezydent, jako pierwszy w historii USA, stanął w obliczu zarzutów o przestępstwo kryminalne związane z pieniędzmi, jakie miał wypłacić byłej aktorce filmów porno Stormy Daniels w zamian za milczenie na temat ich rzekomego romansu.

Sondaż wykazał w tym kontekście, że 71 proc. Amerykanów, w tym 58 proc. Republikanów, uważa, że jest możliwe, iż Trump mógł wypłacić Daniels te pieniądze. Równocześnie 51 proc. respondentów, w tym aż 80 proc. Republikanów uważa, że zarzuty przeciwko Trumpowi są motywowane politycznie.

DeSantis jest ostatnio atakowany za jego wypowiedź z 13 marca kiedy oświadczył, że "dalsze wikłanie się w spór terytorialny między Ukrainą i Rosją nie leży w żywotnym interesie narodowym USA".

Trump nasilił ostatnio ataki na DeSantisa, który formalnie nie zgłosił jeszcze swojej kandydatury, ale powszechnie uważa się, że będzie ubiegał się o wybór. (PAP)

jm/