Dla Chin najważniejsze jest przetrwanie putinizmu w Rosji, bo to korzystny dla nich układ polityczny. Pekin kalkuluje i czeka na rozwój wypadków w wojnie na Ukrainie przed podjęciem decyzji o militarnym wsparciu Moskwy – ocenia w rozmowie z PAP dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

„Jeżeli Rosjanie będą w stanie utrzymać swoje zdobycze terytorialne, a przedłużający się konflikt będzie drenował zasoby Zachodu, Chińczycy mogą uznać, że warto zaryzykować i pomóc Putinowi. Jeżeli jednak uznają, że Rosja przegra i przegra szybko, co zagrozi autorytarnym rządom w Rosji, to mogą nakłaniać Putina do +odpisania strat+” – twierdzi analityk.

„Decydujący będzie rozwój wypadków na polu bitwy, dlatego szybkie i zdecydowane zwycięstwo Ukrainy byłoby tak ważne” – ocenia dr Bogusz.

Jego zdaniem Chiny nie przestaną popierać Rosji, dopóki rządzi tam układ polityczny korzystny dla Pekinu. „Będą jakieś drobne utarczki czy kłótnie, zwłaszcza, jeżeli Pekin uzna, że musi uratować Putina przed nim samym w kontekście wojny na Ukrainie. Jednak obydwie strony uważają, że nie ma alternatywy dla ich sojuszu, a za największe zagrożenie uznają Zachód” – zaznacza ekspert.

Komunistyczne władze ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Administracja USA ogłosiła niedawno, że Pekin rozważa dostarczanie broni i amunicji do Rosji, i stanowczo przestrzegła go przed takim działaniem.

„Na dzień dzisiejszy nie mamy dowodów, że ChRL dostarcza broń jako taką Rosji. Jednak z Chin trafia tam coraz więcej produktów podwójnego przeznaczenia, bez których, jak się wydaje, Rosji byłoby trudniej prowadzić działania wojenne: od racji żywnościowych, przez ubrania, po środki łączności i wszelkiego rodzaju czujniki potrzebne do budowy broni” – zaznacza dr Bogusz.

Zdaniem eksperta doniesienia o tym, że Pekin sprawdzał możliwość dostarczania Moskwie uzbrojenia, mogą być sygnałem dla Zachodu, by wznowił negocjacje z ChRL, ale równie dobrze mogą być ostrzeżeniem ze strony Zachodu, by Chiny o tym nie myślały. Nie można też wykluczyć teorii, że to Rosja stoi za takimi przeciekami, by dodatkowo pogorszyć relacje Chin z Zachodem.

Według analityka OSW Chiny mogą wstrzymywać się z dostawami broni dla Rosji z powodu obaw o uwikłanie w „przegrane przedsięwzięcie”. Jego zdaniem w przypadku perspektyw całkowitego zwycięstwa Rosji, czyli zajęcia całej Ukrainy i wchłonięcia Białorusi, Pekin nie musiałby się już obawiać zachodnich sankcji.

„Na to liczy Putin i pewnie wciąż to mówi (przywódcy Chin) Xi Jinpingowi. Pekin gra ostrożnie. Nie chce się narazić na sankcje, ale nie chce też stracić okazji, gdyby jednak Putin odniósł sukces, jednak może liczyć na ten sukces tylko w wypadku kryzysu Zachodu, opuszczenia Ukrainy, wewnętrznych napięć i wyłamania się z sankcji wielu państw” – zaznacza dr Bogusz.

„W takim wypadku, Pekin nie musiałby się już bać sankcji. Dlatego wyczekują. Jeśli Rosja zacznie szybko przegrywać, to nie będą inwestować w ten projekt” – ocenia analityk.(PAP)