Mam nadzieję, że przywódcy państw UE na rozpoczynającym się w czwartek szczycie Rady Europejskiej poprą propozycję Komisji Europejskiej odnośnie do wspólnych zakupów gazu w kontekście zapełniania magazynów przed zimą w przyszłym roku - mówi PAP były premier, europoseł Jerzy Buzek (PO).
"Wzmocni to unijną pozycję negocjacyjną wobec dostawców z krajów trzecich oraz pomoże unikać niezdrowej konkurencji i licytacji wewnątrz Unii Europejskiej o bardzo drogie i ograniczone zasoby surowca. To dlatego Parlament Europejski zabiegał o zastosowanie mechanizmu wspólnych zakupów już w tym roku - jako szef zespołu negocjacyjnego PE przekonywałem do tego państwa członkowskie w ramach prac nad tzw. rozporządzeniem magazynowym. Wtedy Rada nie widziała niestety takiej potrzeby - rozumiem, że teraz to się zmienia" - mówi Buzek.
Jak przypomina, "kraje członkowskie były również sceptyczne wobec innego naszego postulatu, który powrócił w propozycjach KE: istotnego wzmocnienia przepisów w zakresie zarządzania dostawami gazu w przypadku kryzysu na poziomie regionalnym albo nawet unijnym". "To kluczowe w kontekście chociażby możliwego zupełnego odcięcia dostaw z Rosji" - zauważa.
"I ostatnia kwestia - uzupełnienie mechanizmu solidarnościowego, przewidzianego rozporządzeniem o bezpieczeństwie dostaw gazu (SoS). Pozwala ono państwom UE zawierać z wyprzedzeniem dwustronne umowy regulujące szczegóły pomocy na wypadek ewentualnego, jeszcze głębszego kryzysu dostaw gazu. Niestety, na 40 takich możliwych porozumień jak dotąd zawartych zostało jedynie sześć, a cztery kolejne są finalizowane. W efekcie tylko 12 krajów będzie miało podpisaną co najmniej jedną taką umowę z którymś ze swoich sąsiadów. I w tym gronie nie ma niestety Polski. Obecny rząd od 2018 r. nie zawarł ani jednego tego typu porozumienia na wypadek np. gorszego niż dzisiaj kryzysu - to niepokojące i karygodne. Mam nadzieję, że teraz Rada poprze przynajmniej propozycję KE, co może pozwoli nadrobić wcześniejsze zaniechania państw członkowskich w tym zakresie" - dodał Buzek.
W czwartek rozpocznie się w Brukseli dwudniowy szczyt szefów państw i rządów UE, podczas którego skupią się oni na najnowszych wydarzeniach związanych z agresją Rosji na Ukrainę, stałym wsparciu Unii dla Ukrainy oraz nadzwyczajnych środkach związanych z kryzysem energetycznym.
Łukasz Osiński (PAP)