Rosjanie zostawiali ładunki wybuchowe w budynkach, gdzie mieszkali, nawet w pralkach – oświadczył w niedzielę minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski w telewizji.

Poinformował, że ładunki wybuchowe znajdowano w wykorzystywanych przez żołnierzy rosyjskich mieszkaniach obrońców praw człowieka, żołnierzy i pracowników służb ratunkowych. O tym, kto jest właścicielem mieszkania, dowiadywali się, gdy je okradali.

Monastyrski podkreślił, że żołnierze rosyjscy zostawiali ładunki wybuchowe także w samochodach. Jak poinformował, jeden człowiek zginął, otwierając bagażnik swojego samochodu.