Nie widzę powodów, aby w tej chwili miała powstawać jakaś specjalna komisja - oświadczył rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o zapowiedź PO dotyczącą wniosku o powołanie komisji śledczej w sprawie wykorzystywania systemu Pegasus przeciwko opozycji.

Szef PO Donald Tusk we wtorek wystąpił na konferencji prasowej w związku z doniesieniami o wykorzystywaniu systemu Pegasus, czyli opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania do inwigilacji. Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, oprogramowaniem Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.

Tusk zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie wnosić o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada wykorzystywanie systemu Pegasus przeciwko opozycji, a także zapowiedział też powołanie analogicznej nadzwyczajnej komisji w Senacie.

Rzecznik rządu pytany w środę o kwestię powołania komisji śledczej odparł, że nie widzi powodów, aby w tej chwili miała powstawać jakaś specjalna komisja.

"Każdy, kto może, składa zawiadomienie do prokuratury, jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości nielegalnego działania. Natomiast przypomnę, że również w ramach obecnego polskiego porządku prawnego, ale również porządku prawnego innych krajów UE, możliwe jest podejmowanie działań operacyjnych za odpowiednimi zgodami i tylko w takich przypadkach" - powiedział.

"Nie widzę przesłanek do tego, aby na tym etapie taka komisja miała w Sejmie przejmować działania de facto prokuratury czy sądów, bo te organy są uprawnione do tego, aby badać i rozważać, i podejmować ewentualne decyzje co do tego, czy prawo w tym zakresie zostało złamane" - powtórzył.

Zdaniem Müllera "na razie więcej wokół tego tematu jest emocji politycznych niż faktów, które by potwierdzały, że powołanie takiej komisji jest potrzebne".

Według Citizen Lab, do telefonu Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi. Wcześniej badacze informowali o inwigilacji Pegasusem mec. Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek, nie byli jednak w stanie wskazać, kto dokładnie stoi za szpiegowaniem, ale podkreślono, że jedynymi klientami izraelskiej firmy są rządowe agencje.

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, odnosząc się do doniesień ws. Pegasusa, przypomniał, że "w Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratora Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd". Jak dodał, "sugestie, że polskie służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej, są nieuprawnione". (PAP)

autor: Rafał Białkowski, Karol Kostrzewa, Inga Domurat