Akcje LPP spadły o 35,5 proc. po opublikowaniu przez Hindenburg Research raportu, w którym wykazano, że spółka tylko pozornie wycofała się z Rosji. Firma odpowiada za takie marki jak Reserved, Cropp, House czy Sinsay. W obliczu oskarżeń LPP złożyło zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na jego szkodę.

W raporcie amerykańskiej firmy badawczej podano, że sklepy na terenie Rosji były ponownie otwierane, a towary nadal trafiały na rosyjski rynek. Co więcej, śledczy odkryli, że LPP planowało modyfikację kodów kreskowych tak, aby ukryć faktyczne pochodzenie towarów.

Publikacja raportu mocno obiła się na notowaniach spółki, które do południa spadły o 20 proc., a obecnie (według danych na godzinę 15:00) już o 35 proc. LPP o 11:00 wydał komunikat, w którym powiedział, że wspomniany raport Hindenburg Research jest elementem przygotowywanego od pięciu miesięcy zorganizowanego ataku dezinformacyjnego obliczonego na spadek kursu akcji LPP. O sprawie spółka poinformowała wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Szefa KAS.

Drugie oświadczenie LPP

Po godzinie 14:00 spółka wydała kolejne oświadczenie. Wskazała, że nie jest właścicielem biznesu rosyjskiego, co kilkukrotnie podkreśliła.

W oświadczeniu wskazano również, że LPP analizuje szczegółowo opublikowany przez Hindenburg Research materiał. Z uwagi na jego obszerność firma potrzebuje czasu, żeby merytorycznie ustosunkować się do zawartych tam twierdzeń. "Jednakże już pobieżna lektura materiału pokazuje, że zawiera on nieprawdziwe informacje na temat działalności LPP" - czytamy.

"W maju 2022r. spółka podpisała umowę sprzedaży 100% udziałów w RE TRADING OOO, co zostało potwierdzone i uprawomocnione decyzją sądu rosyjskiego. (…) Mechanizm działania polegający na ataku medialnym i jednoczesnym zajęciu krótkich pozycji na akcjach LPP jest podobny do tego przeprowadzonego kilka lat temu na międzynarodowy konglomerat Adani Group z udziałem tych samych podmiotów" - wskazano w raporcie.

LPP składa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa

"W dniu dzisiejszym do prokuratury zostały złożone zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę LPP i jej akcjonariuszy, inwestorów giełdowych, zagrażające bezpieczeństwu rynku finansowego. Podstawą zawiadomienia są nieprawdziwe bądź zmanipulowane informacje opublikowane w dniu dzisiejszym w materiale Hindenburg Research" - czytamy w trzecim oświadczeniu spółki.

Ponadto spółka stanowczo i w całości zaprzeczyła i dementowała informacje znajdujące w materiale Hindeburg Research. W szczególności Spółka informuje, iż: nie prowadzi działalności handlowej na terytorium Federacji Rosyjskiej a transakcja sprzedaży spółki rosyjskiej nie miała charakteru fikcyjnego i nie wiązała się z manipulacjami księgowymi lub rachunkowymi.

Oświadcza również, że od 2022 r. nie kontroluje spółki rosyjskiej OOO Re Trading i prowadzonej przez nią działalności i podmioty pod nazwami Fashion Group Textile i Asia Fashion Import Export nie są w jakikolwiek sposób kontrolowane przez LPP SA.

Przekazano, że zarząd LPP SA nie finansował w żaden sposób transakcji sprzedaży udziałów, czy prowadzenie biznesu w Rosji po jego sprzedaży, w tym poprzez pożyczki zabezpieczone zastawem na akcjach LPP SA, a także nie dokonywała wysyłek towarów do Rosji przez terytorium Kazachstanu i nie dokonała zmiany firmy audytorskiej badającej sprawozdania finansowe Spółki i jej Grupy w związku z transakcją sprzedaży spółki rosyjskiej lub wynikających stąd kwestii (zmiana wynikała z upływu terminu na jaki firma audytorska została wybrana).

Na końcu podano, że spółka jest w trakcie szczegółowej analizy wspomnianego obszernego materiału i będzie odnosić się do niego w kolejnych komunikatach.