Nie można pozwolić, by do UE napływała żywność z Rosji i z Białorusi, KE powinna podjąć decyzję w tej sprawie - powiedział w Sejmie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. "Wzywamy Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do UE" - czytamy w projekcie uchwały ws. nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności.

Wiceminister zapytany został w kuluarach Sejmu o projekt uchwały ws. nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do UE. Projekt ten wpłynął do Sejmu we wtorek wieczorem, jego autorzy wzywają Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji dotyczących importu z Rosji i Białorusi.

Kołodziejczyk o uchwale

Kołodziejczyk stwierdził, że uchwała jest bardzo ważna. "Nie możemy pozwolić, by dziesiątki tirów z cebulą wjeżdżały do UE z Rosji czy Białorusi" - powiedział. Dodał, że w 2023 r. do UE wjechało półtora miliona ton zbóż.

"Prawo i Sprawiedliwośćchce spłaszczać problemy polskich rolników. Nie wiem jak dzisiaj rozwiążemy problemy tylko i wyłącznie zamykając granicę z Ukrainą" - mówił.

"Polski rolnik nie odczuje sankcji"

Kołodziejczak wyjaśnił, że polski rolnik nie odczuje sankcji, bo nie eksportuje na Białoruś i do Rosji, od 2014 r. nałożone jest embargo przez Rosję na wwóz produktów rolno-spożywczych, później także Białoruś uszczelniła granice. Wiceminister przyznał jednak, że Rosja może podjąć działania odwetowe, bo obecnie duża część nawozów pochodzi z Rosji.

"Niedopuszczalne jest dzisiaj, by z Rosji przywozić produkty żywnościowe, problemem jest to, że Rosja uruchomiła duże ilości zbóż, które eksportuje do Afryki i zabiera rynki Ukrainie i UE - to istota problemu" - zaznaczył wiceminister.

Jak powiedział, projektowana uchwała pokazuje jasno stanowisko Polski wobec Komisji Europejskiej, która powinna podjąć decyzję, że odcinamy się od importu towarów rolno spożywczych z Białorusi i Rosji.

Kołodziejczak wskazał, że jest to początek działań, które muszą być podejmowane. Zapewnił, że mają ona znaczenie, ponieważ - jak argumentował - "gdy rządził PiS to choćby takiej uchwały nie było". "Ja nie znam stanowiska PiS na ten temat, a może warto poznać głos całego Sejmu. Zobaczymy jak zagłosują posłowie Konfederacji" - powiedział. Dodał, że Polska sama nie może narzucić takiego embargo, bo to nic nie da.

Uchwała wzywająca Komisję Europejską

Do Sejmu wpłynął projekt uchwały wzywającej Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do UE. Projekt - wniesiony przez Prezydium Sejmu - został skierowany do I czytania w komisji.

"Wzywamy Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do UE" - czytamy w projekcie uchwały. Jak zauważyli autorzy projektu, import tych produktów z Rosji i Białorusi w dalszym ciągu generuje ogromne dochody dla producentów, handlowców i budżetów tych państw.