Europejski Zielony Ład niszczy Polska gospodarkę i należy wyrzucić go do kosza - podkreślił na proteście rolników szef "Solidarności" Piotr Duda. Wojciech Włodarczyk z NSZZ RI "Solidarność" zapowiedział, że 20 marca rolnicy zamierzają protestować w 16 miastach wojewódzkich. W związku z protestami - szczególnie w centrum Warszawy - występują liczne utrudniania dla kierowców.

Pod Kancelarią Premiera trwa manifestacja rolników, w której uczestniczą też związkowcy z "Solidarności". Protestujący rolnicy mają później przejść pod budynek Sejmu, gdzie już zgromadzili się myśliwi.

Rolnicy protestują w całej Polsce

Uczestniczący w proteście szef "Solidarności" Piotr Duda przemawiając do zebranych pod siedzibą KPRM podkreślił, że dziś rolnicy protestują w całej Polsce. Przekonywał, że część rolników, która zmierzała do stolicy ciągnikami na rogatkach miasta została zatrzymana. "To jest ta praworządność według Donalda Tuska" - powiedział Duda.

Dodał, że protestujących rolników wspiera pracownicza "Solidarność" m.in. hutnicy, górnicy, przemysł spożywczy. "Łączy nas jeden wspólny postulat. Precz z Zielonym Ładem, precz z Zielonym Wałem, precz z Zielonym Jadem, który niszczy naszą gospodarkę" - wołał związkowiec.

Piotr Duda o Zielonym Ładzie

Piotr Duda przekonywał, że Zielony Ład, który "dobije naszą gospodarkę" należy wyrzucić do kosza. Zwrócił ponadto uwagę, że Unia Europejska odpowiada za 7 proc. globalnych emisji CO2, a inne państwa takie jak USA, czy Chiny tym się nie przejmują.

Adrian Wawrzyniak z NSZZ RI "Solidarność" podkreślił w rozmowie, że protestujący oczekują realnych działań ze strony rządu. "Na ten moment mamy tylko dobre chęci (ze strony rządu), a brakuje działań. Chcemy realizacji naszych postulatów, przede wszystkim odrzucenia Zielonego Ładu" - dodał.

Protest w 16 miastach

Członek prezydium rady krajowej NSZZ RI "Solidarność" Wojciech Włodarczyk poinformował, że 20 marca rolnicy zamierzają protestować w 16 miastach wojewódzkich. "Generalne najazdy gwiaździste na miasta wojewódzkie 20 marca" - podkreślił.

Manifestujący mają ze sobą flagi narodowe i transparenty. Pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów palili race, używali petard hukowych. Część rac rzucono w policję i w kierunku budynku kancelarii premiera. Tłum skandował, aby wyszedł do nich premier Donald Tusk.

W związku z protestami - szczególnie w centrum Warszawy - występują liczne utrudniania dla kierowców.

Protestujący podpalili opony

Kom. Małgorzata Wersocka z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji przekazała, że obecnie podczas protestu nie doszło do poważniejszych zdarzeń, a jedynie do pojedynczych incydentów. "Na ten moment nikomu nic się nie stało. Policjanci są na miejscu, jest bardzo dużo sił policji, a wszystko po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom tego zgromadzenia, także osobom postronnym" - powiedziała.

Przekazała, że do jednego z incydentów doszło w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie protestujący podpalili opony. Dodała, że zdarzenia takie są rejestrowane, później analizowane. "W przypadku, kiedy zostanie złamane prawo, będą podejmowane w stosunku do tych osób odpowiednie kroki prawne" - zaznaczyła.

Komenda Stołeczna Policji przekazała, że protestujący rolnicy blokują dk 92 w obu kierunkach na wysokości miejscowości Mory i węzeł Mory, gdzie zablokowany został wjazd i zjazd z trasy S8 na dk 92. Funkcjonariusze zalecają korzystanie z alternatywnych tras.

Warszawska policja dodała, że utrudnienia występują też w powiecie wołomińskim, gdzie zablokowana w obydwu kierunkach jest ulica Piłsudskiego w Markach oraz w powiecie otwockim, gdzie protestujący rolnicy blokują pasy wjazdowe na S17 w kierunku do Warszawy. "Nie można dojechać do stolicy wjazdem z ronda, do którego prowadzi ul. Lubelska" - napisała w środę KSP na platformie X.