Sojusz Polska-USA musi być silny, niezależnie od tego kto aktualnie sprawuje władzę w Polsce i w USA - podkreślił w niedzielę prezydent Andrzej Duda. "Zawsze tak działałem i będę działał w tym duchu, szanując wszystkich naszych partnerów w USA" - dodał.

Podczas sobotniego wiecu w Karolinie Południowej Donald Trump, prawdopodobny rywal Joe Bidena w listopadowych wyborach prezydenckich, zagroził, że gdy ponownie zostanie prezydentem USA nie będzie chronił przed potencjalną rosyjską agresją krajów NATO, które nie wypełniają swych zobowiązań finansowych wobec Sojuszu. Wypowiedź Trumpa została skrytykowana przez wielu polskich polityków.

"Sojusz Polska-USA musi być silny, niezależnie od tego kto aktualnie sprawuje władze w Polsce i w USA. Zawsze tak działałem i będę działał w tym duchu, szanując wszystkich naszych partnerów w USA" - podkreślił prezydent Duda we wpisie na platformie X.

Jak dodał, "obrażanie połowy amerykańskiej sceny politycznej nie służy ani naszym interesom gospodarczym ani bezpieczeństwu Polski".

"BTW, dzięki mądrej i dalekowzrocznej polityce ostatnich 8 lat, my wydajemy na obronność 4 proc. PKB. Dzięki temu Polska jest i będzie bezpieczna!" - podkreślił Duda.

Trump podczas sobotniego wystąpienia zrelacjonował rozmowę z jednym z szefów państw NATO, nie wymieniając jednak jego nazwiska: "+Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: no cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił?+ Odpowiedziałem: +Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić+".

Do sprawy odniósł się w niedzielę m.in. szef rządu Donald Tusk. "Prezydent Duda: +Prezydent Trump dotrzymuje danego słowa+. Prezydent Trump: +Będę zachęcał Rosję do atakowania państw NATO+. Może to jest właściwy temat na Radę Gabinetową, Panie Prezydencie?" - napisał Tusk na platformie X. (PAP)

autor: Rafał Białkowski

rbk/ mrr/