Minister sprawiedliwości, PG Adam Bodnar poinformował, że w piątek otrzymał pismo prezydenta ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i wszczął postępowanie ułaskawieniowe na podstawie Kpk. Natomiast na obecnym etapie jeszcze żadne inne decyzje nie zapadły - dodał Bodnar.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że wszczął postępowanie ułaskawieniowe wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na prośbę ich żon. Duda zaznaczył, że postępowanie będzie przeprowadzone w "trybie prezydenckim". Zawnioskował też do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił osadzonych w zakładach karnych na czas postępowania ułaskawieniowego.
Bodnar podczas konferencji prasowej poinformował, że w piątek rano otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo prezydenta dotyczące tej sprawy. Wskazał, że w piśmie napisano, iż prezydent wydał postanowienie o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego w trybie art. 567 par 2 Kpk. Stanowi on, że Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi RP akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje.
Minister poinformował, że w piśmie "prezydent twierdzi, argumentuje, by Prokurator Generalny skorzystał z kompetencji która wynika z art. 568 Kpk, tj. ten przepis, który mówi o udzieleniu przerwy w wykonaniu kary do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie".
"Oczywiście w związku z takim wnioskiem Prokurator Generalny ma za zadanie wszcząć postępowanie, czyli wykonać to, co do niego należy, jeśli chodzi o art. 567 par. 2 Kpk - i to postępowanie zostało przeze mnie wszczęte. Ma także za zadanie zażądać akt postępowania i te działania także podejmuję. Natomiast na obecnym etapie jeszcze żadne inne decyzje nie zapadły, jeśli chodzi o dalsze postępowanie w sprawie" - oświadczył Bodnar.
Szef MS pytany, dlaczego prezydent Duda zdecydował się na tę ścieżkę ułaskawienia, Bodnar zauważył, że prezydent dysponuje kompetencją wynikającą wprost z art. 139 konstytucji, dotyczącego prawa łaski, i nie musi wszczynać odrębnego postępowania ułaskawieniowego z Kodeksu postępowania karnego.
Minister dodał, że jego zastanowienie budzi deklaracja prezydenta, że cały czas podtrzymuje ułaskawienie z 2015 r. oraz że Kamiński i Wąsik są wciąż posłami. "Czy to znaczy w takim razie, że pan prezydent nie uznaje tego prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji, który zapadł w tej sprawie" - pytał Bodnar.
Szef MS był też pytany, czy kwestia protestu głodowego Kamińskiego i Wąsika nie powinna być przesłanką, by przychylił się do zawieszenia im kary na czas postepowania ułaskawieniowego. Bodnar przywołał art 568 Kpk, mówiący o wstrzymaniu wykonania kary lub zarządzeniu przerwy w jej wykonaniu do czasu zakończenia postępowania o ułaskawienie.
Zastrzegł, że nie może być w tym przypadku mowy o wstrzymaniu wykonania kary, gdyż kara już się odbywa - skazani politycy przebywają w zakładach karnych.
"Natomiast powstaje pytanie, czym są te szczególnie ważne powody (w art. 568 Kpk) i jak się to ma do fragmentu: +zwłaszcza gdy przemawia za tym krótki okres pozostałej do odbycia kary+" - zaznaczył minister. "Oczywiście dokonujemy analizy doktryny i różne są komentarze wskazujące, kiedy Prokurator Generalny taką decyzję może podjąć"- dodał.
Art 568 Kpk brzmi: Uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie.
Bodnar mówił, że trzeba też ocenić, na ile prawdopodobne jest, że po dokonaniu decyzji o przerwaniu wykonywania kary rzeczywiste jest prawdopodobieństwo, że ułaskawienie dojdzie do skutku. "Równie dobrze może się okazać, że nastąpi przerwanie wykonania kary, a następnie ta procedura będzie trwała latami, miesiącami i ona nie będzie konkludowana. Zauważmy, że wtedy wszystko jest w rękach prezydenta i wtedy pan prezydent jest dysponentem tego postępowania" - mówił.
Prezydent Andrzej Duda wszczął postępowanie ułaskawieniowe wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na prośbę ich żon. Zawnioskował też do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił osadzonych na czas postępowania ułaskawieniowego.
W marcu 2015 r. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - były szef CBA i jego zastępca - zostali skazani nieprawomocnie na kary 3 lat więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za przekroczenie uprawnień w związku z akcją CBA dotyczącą tzw. afery gruntowej. W procesie byłych szefów CBA sąd uznał, że Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, choć brak było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa, kierowanym przez wicepremiera Andrzeja Leppera. Skazanych nieprawomocnie byłych szefów CBA ułaskawił jeszcze w 2015 r. prezydent Duda.
Sprawa wróciła na wokandę w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego z czerwca 2023 r. SN w Izbie Karnej, po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych, uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności. We wtorek policja zatrzymała Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Autor: Andrzej Klim
rbk/ klim/ itm/