Sejm nigdy więcej nie będzie punktem obsługi rządu; nie będzie czyjąkolwiek maszynką do głosowania - powiedział w poniedziałek nowo wybrany marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zapowiedział, że z gabinetu marszałka Sejmu "z hukiem wyjedzie zamrażarka", a spod gmachu Sejmu znikną barierki.

Szymon Hołownia po wyborze na marszałka Sejmu zapowiedział, że "od jutra, a nawet od dziś, wiele się tutaj zmieni". "Przede wszystkim, przestawimy te dwie litery. Najważniejsze znów stanie się tu słowo: +patria+ (łac. ojczyzna), a nie +partia+" - zapowiedział.

Zaznaczył, że z gabinetu marszałka Sejmu "z hukiem wyjedzie zamrażarka". "Znikną szpecące Sejm policyjne barierki, bo dość już tych barier nastawiano między nami" - oświadczył.

Zdaniem Hołowni, "nasze słowo, nasza wola, ma niezwykłą moc sprawczą, bo jeszcze zanim powiedzieliśmy o tym my i nasi koledzy, to policja zaczęła proces rozmontowywania tych barierek, które dzisiaj stoją samotne pod Sejmem, nie budując poczucia, że jest on oblężoną twierdzą".

"Dokończymy tego procesu. W przerwie porozmawiam z panią minister (szefową Kancelarii Sejmu) Agnieszką Kaczmarską, z komendantem Straży Marszałkowskiej, skontaktujemy się z Komendą Stołeczną Policji i te barierki wreszcie spod Sejmu, po tych 7 latach, znikną" - zapowiedział.

Hołownia podkreślił, że "Sejm nigdy więcej nie będzie punktem obsługi rządu". "Sejm nie będzie czyjąkolwiek maszynką do głosowania. Chcę uspokoić państwa posłów, że nie trzeba będzie udawać, że się ma wniosek formalny, bo będzie można normalnie zabrać głos. Zaproponuję prezydium, żebyśmy mogli na początku każdego posiedzenia Sejmu mieć serię pytań od szefów klubów i kół poselskich do rządu, do ministrów, tak, żeby tę komunikację udrożnić i nie naruszać powagi tej izby" - powiedział marszałek Sejmu.

Polityka zaczęła psuć się od Sejmu i od Sejmu musi zacząć się jej naprawa - dodał.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia

Hołownia podziękował "21 mln 966 tys. 891 wyborcom, którzy 15 października zdecydowali w tak jednoznaczny sposób o przyszłości Polski". "Dali nam 460 posłankom i posłom najsilniejszy w historii wolnej Polski mandat do reprezentowania ich w tej izbie. To wielki honor, to potężne zobowiązanie, to dowód że Polki i Polacy naprawdę są bardzo dojrzałym społeczeństwem" - powiedział.

"Skoro ten Sejm wziął się z tak bezprecedensowego społecznego zrywu, to - jak zaznaczył - na te cztery lata mamy bardzo jasne zadanie - każdego dnia dowodzić, że nasi rodacy nie pomylili się stojąc 15 października w tych długich kolejkach pod lokalami wyborczymi" - powiedział nowy marszałek Sejmu.

Jak dodał, nie chcemy "zawieść oglądających nas teraz naszych dzieci i tych, którzy w sztafecie pokoleń stali przed nami na tym miejscu, gdzie teraz stoję - wielkich marszałków Sejmu odrodzonej Rzeczypospolitej".

Hołownia przyznał, że przyszedł do polityki "spoza polityki" i jak zaznaczył - "nie znam wszystkich jej trików, ale znam jej serce o którym czasem zbyt często się zapomina".

Podkreślił, że "polityka to nie przemoc". "Polityka to troska. Ta sala (sejmowa - PAP) to nie gala MMA, to dom spotkań i rozmowy" - oświadczył.

"Polacy tą ogromną frekwencją powiedzieli nam wyraźnie: dość już tego, co już było. Ma się zmienić nie tylko partia, ale ma się zmienić polityka. Ona zaczęła się psuć od Sejmu i od Sejmu musi zacząć się jej naprawa" - podkreślił marszałek.

Hołownia był kandydatem na marszałka Sejmu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy - ugrupowań, które podpisały umowę koalicyjną i mają 248 mandatów w Sejmie. Hołownia ma sprawować tę funkcję do 13 listopada 2025 r. W drugiej połowie kadencji Sejmu, marszałkiem izby niższej, zgodnie z umową koalicyjną, ma zostać Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica).