Obchody 80. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy w Łucku, to „dobry zaczyn” na rzecz godnego upamiętnienia niewinnych ofiar – powiedział PAP dr Leon Popek, badacz Rzezi Wołyńskiej i potomek ofiar zbrodni. „Teraz czas na konkrety” – wskazał.

„To jest niezwykle ważny gest, bo pokazuje, że jest pewien przełom w relacjach polsko-ukraińskich. Do 11 lipca mamy jeszcze dwa dni. Zobaczymy, co się wydarzy. To jest dobry zaczyn, teraz czas na konkretne działania” – oświadczył.

Dr Popek zwrócił uwagę, że na mszy w intencji ofiar ludobójstwa, prócz prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego, obecni byli przedstawiciele trzech episkopatów: rzymskokatolickiego, greckokatolickiego i prawosławnego.

„Słyszymy jeden głos i to jest pozytywne, że (ten głos mówi o tym, że) trzeba godnie pochować tych, którzy leżą w dołach śmierci. Mówią o tym duchowni, mówią prezydenci i inni przedstawiciele władz” – podkreślił naukowiec w rozmowie z PAP.

W związku z 80. rocznicą Rzezi Wołyńskiej prezydent Andrzej Duda złożył w niedzielę wizytę na Ukrainie. Razem z przywódcą tego kraju Wołodymyrem Zełenskim wziął udział w nabożeństwie ekumenicznym w Katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku, koncelebrowanym przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Po modlitwie przywódcy złożyli znicze przed ołtarzem.

„Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia! Pamięć nas łączy! Razem jesteśmy silniejsi” – napisała Kancelaria Prezydenta na Twitterze.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 roku, Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkanych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. "Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W wyniku ludobójczych działań zginęło ok. 100 tys. Polaków.

Sprawcami ludobójstwa - Rzezi Wołyńskiej byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, będąca często sąsiadami Polaków i związana z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją", zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.

Z Łucka Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/