Dwóch lat pozbawienia wolności żąda prokurator w procesie zabójcy prezydenta Gdańska za fałszowanie dokumentów. Obrońca chce uniewinnienia. Za tydzień sąd ogłosi wyrok w tej sprawie.

W środę przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe został otwarty i chwilę potem zamknięty przewód sądowy w sprawie Stefana W., który jest oskarżony o podrobienie pism procesowych w toku sprawy dotyczącej zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Podsądnego – Stefana W. nie było na sali. Prokurator Jakub Sycz odczytał akt oskarżenia przeciwko nieprawomocnie skazanemu zabójcy Pawła Adamowicza.

Zgodnie z aktem oskarżenia Stefan W. miał sfałszować wniosek z dnia 17 lipca 2022 roku do Sądu Okręgowego w Gdańsku o wycofanie aktu oskarżenia skierowanego przeciwko niemu i uchylenie tymczasowego aresztowania w ten sposób, że sporządził to pismo w całości własnoręcznie oraz podpisał się pod nim za prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Agnieszkę Nickel–Rogowską.

Stefanowi W. zarzucono też podrobienie wniosku z dnia 17 lipca 2022 r. do Sądu Okręgowego w Gdańsku o uchylenie prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza w ten sposób, że sporządził to pismo w całości własnoręcznie oraz podpisał się pod nim za posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Piotra Adamowicza, a następnie użył ww. dokumentów przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.

W mowie końcowej prokurator Jakub Sycz tłumaczył, że Stefan W. nie tylko podrobił dwa dokumenty, ale posłużył się dokumentami w sali sądowej sprawy ws. zabójstwa Pawła Adamowicza. "Posłużył się tymi dokumentami w sposób cyniczny i wyrachowany. Wcześniej już był karany na sześć lat pozbawienia wolności" – wskazywał Sycz.

Pełnomocnik Stefana W. Marta Wołoszyn-Dąbczak wnosiła o uniewinnienie jej klienta, wskazując, żeby sąd potraktował zachowanie podsądnego, jako przestępstwo urojone, albo "pewną prowokację lub humoreskę”, bo "nie jest możliwe żeby traktować na poważnie własnoręcznie wysłane pismo z aresztu śledczego".

Sędzia Karolina Kozłowska zdecydowała, żeby w procesie dotyczącym fałszowania dokumentów nie ujawniać danych oskarżonego. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 31 maja.

16 marca br. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Stefana Wilmonta na dożywotnie więzienie za zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (Podczas odczytania wyroku sąd zdecydował, że m.in. z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie sprawą opinii publicznej, można upublicznić dane i wizerunek Stefana Wilmonta w związku ze sprawą zabójstwa prezydenta Gdańska - dop. PAP).

W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP wówczas 27-letni Stefan Wilmont wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska. Wyrok za zabójstwo prezydenta Adamowicza jest nieprawomocny. (PAP)

autor: Krzysztof Wójcik

kszy/ akub/