Skandaliczna decyzja. Unia Europejska wydaje wyrok na samochody spalinowe - w ten sposób politycy Solidarnej Polski skomentowali przyjęte we wtorek rozporządzenie Rady UE o zakazie rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r. Według nich, rozporządzenie uderza w polską wieś i oznacza drożyznę.

Rada UE przyjęła we wtorek rozporządzenie określające bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Regulacja zakłada 100 proc. redukcji emisji dwutlenku węgla w przypadku nowych pojazdów po 2035 r. Przepisy te oznaczają zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r. Polska jako jedyna opowiedziała się przeciwko tym przepisom. Od głosu w tej sprawie wstrzymały się Bułgaria, Rumunia i Włochy.

Do decyzji Rady UE odnieśli się we wtorek w Sejmie politycy Solidarnej Polski. "Skandaliczna decyzja. UE wydaje wyrok na samochody spalinowe. Ten wyrok oznacza drożyznę, ten wyrok oznacza że zmniejszy się mobilność i problemy w każdym regionie dotyczące społeczeństwa (...) Solidarna Polska od początku do końca była i jest przeciwko odbieraniu Polakom wolności, jest przeciwko kolejnym kosztom związanym z decyzjami europejskimi. Nie możemy się z tym absolutnie godzić" - mówił wiceszef resortu klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.

Zdaniem wiceministra aktywów państwowych Jana Kanthaka, decyzja Rady UE pokazuje, że "w tej instytucji rozum wypierany jest przez szaleńczą ideologię". "To jest sytuacja, która przede wszystkim uderza w zwyczajnych ludzi, którzy korzystają z samochodu, dojeżdżając do pracy, czy dowożąc dzieci do szkoły, to jest niebezpieczny proceder, który dzieje się w UE" - mówił polityk SP.

Według wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego, decyzja Rady UE uderza w polską wieś. Jak dodał, po tej decyzji mogą być duże problemy z komunikacją na terenach wiejskich. "UE nie tylko odbiera Polakom wolność, ale przede wszystkim odbiera godność swobodnego podróżowania. Polaków, ani również żadnych innych mieszkańców państw europejskich nie stać na to, żeby kupować drogie i często awaryjne samochody elektryczne" - powiedział Kowalski.

Nowe unijne przepisy określają następujące cele: redukcja emisji CO2 o 55 proc. dla nowych samochodów osobowych i o 50 proc. dla nowych samochodów dostawczych w latach 2030-2034 w porównaniu z poziomami z 2021 r.; 100 proc. redukcji emisji CO2 zarówno dla nowych samochodów osobowych, jak i dostawczych od 2035 roku.

Przyjęcie przepisów - które de facto oznaczają zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 roku - stanęło w ostatnich tygodniach pod znakiem zapytania po tym, jak Niemcy zgłosiły sprzeciw, domagając się wyjątku dla tzw. e-paliw.

Jak poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki to na jego polecenie minister klimatu zagłosowała przeciwko rozporządzeniu. "Na moje polecenie minister Anna Moskwa zagłosowała przeciw zakazowi sprzedaży nowych samochodów spalinowych po 2035 r. Dziękuję Pani Minister." - napisał na Twitterze premier.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski