W pewnym momencie partykularne kwestie przeważyły. Nikt nie jest z tego powodu w Prawie i Sprawiedliwości zachwycony, ale równocześnie nie rozdzieramy szat - mówił rzecznik PiS Radosław Fogiel pytany o sytuację w sejmiku śląskim.

Prawo i Sprawiedliwość straciło w poniedziałek większość w Sejmiku woj. Śląskiego. Po utworzeniu przez marszałka regionu Jakuba Chełstowskiego i trojga dotychczasowych radnych PiS klubu "Tak! Dla Polski" głosowali oni z dotychczasową opozycją, m.in. wybierając nowy zarząd województwa.

Fogiel w rozmowie z TVP 1 podkreślił, że ws. sytuacji na Śląsku aktywne było środowisko wspierających Platformę Obywatelską samorządowców. "Myślę, że nie jest przypadkiem obsada jednej ze spółek cieplnych w Opolu i obecność tam pana marszałka" - ocenił. "Byliśmy cały czas w kontakcie, tylko w pewnym momencie pewne partykularne kwestie, niestety, przeważyły" - dodał.

"W polityce takie rzeczy się zdarzają. Wiadomo, że nikt nie jest z tego powodu w Prawie i Sprawiedliwości zachwycony, ale równocześnie nie rozdzieramy szat. Zdajemy sobie sprawę, że po prostu tak bywa" - mówił rzecznik PiS. "Na przestrzeni wielu lat sprawdza się ludzi. Po latach widać, kto był godny zaufania, kto jest lojalny, komu przyświecają wartości, idee, a kto szuka, gdzie by tutaj można było się wygodnie umościć" - podkreślał.

Dopytywany, czy będzie akcja "odwetowa" PiS i jego formacja przejmie inny sejmik, rzecznik odparł: "Nie będę wyprzedzał wypadków". (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

gb/ godl/