Rosyjski niedźwiedź jest zraniony i niestety możemy się spodziewać w najbliższym czasie eskalacji przemocy oraz fali rosyjskiej agresji; nie zmienia to faktu, że z każdym kolejnym dniem putinowski reżim słabnie, traci krew i powietrze - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Premier w najnowszym podcaście opublikowanym na Facebooku nawiązał do wyemitowanego w środę orędzia prezydenta Rosji Władimira Putina, który ogłosił częściową mobilizację oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. "Orędzie Putina, w którym ogłosił mobilizację wśród rosyjskich cywilów było obliczone na wzbudzenie strachu, tyle że to wcale nie świadczy o sile Rosji, ale o głębokim kryzysie, w jakim się znalazła" - ocenił szef rządu.

Jak mówił, "od samego początku inwazji cały świat patrzy na kompromitację rosyjskiej armii, zdezelowany sprzęt z poprzedniej epoki, czołgi porzucone na środku pola, żołnierzy, którzy złapani przez stronę ukraińską przyznają, że powiedziano im, że jadą na ćwiczenia, a nie regularną wojnę". Przypomniał, że "przez długi czas Putinowi zależało na tym, aby na front nie kierować etnicznych Rosjan, dlatego w pierwszej kolejności posyłano na front przede wszystkim mniejszości azjatyckie z dalekich republik rosyjskich".

Zdaniem premiera, świadczy to nie tylko o rasistowskiej polityce Kremla, ale "o olbrzymiej presji, pod jaką funkcjonuje rosyjska wierchuszka". "Teraz w obliczu coraz większych strat w ludziach i sprzęcie po stronie Rosji oraz w obliczu odbijania przez Ukraińców kolejnych miejscowości Putin staje pod ścianą. Tym bardziej dojmująca jest reakcja społeczeństwa rosyjskiego na wieść o przymusowym poborze. Raptem godzinę po przemówieniu Putina rosyjski internet zalała wręcz fala pytań, jak uniknąć wcielenia do wojska a hasła: jak złamać albo jak opuścić Rosję, zdominowały wyszukiwarkę google" - wskazał premier.

Jak dodał, "gmach rosyjskiej propagandy powoli upada". "Putin to wie, dlatego podejmuje takie a nie inne decyzje. Rosyjski niedźwiedź jest zraniony i niestety możemy się spodziewać w najbliższym czasie eskalacji przemocy oraz fali rosyjskiej agresji. Nie zmienia to faktu, że z każdym kolejnym dniem putinowski reżim słabnie, traci krew i powietrze" - powiedział premier Morawiecki.

Przyznał, że "z pewną delikatną nadzieją patrzy na rosyjskie protesty". "Najlepiej by było oczywiście, gdyby wielu Rosjan, którzy są przeciwnikami systemu zostało w Rosji i walczyło o zmianę. Pod skomasowaną presją zewnętrzną i wewnętrzną kremlowski reżim mógłby upaść. To pewne. Dlatego nie można teraz odpuścić, szala zwycięstwa powoli przechyla się na stronę Ukrainy, na stronę Europy, na stronę wolnego i sprawiedliwego świata" - powiedział premier. Dodał, że zachodni politycy, zachodnie elity "muszą przejrzeć na oczy". "Trwanie w tym otępieniu, przeświadczeniu, że sprawy same się załatwią, to już nie jest naiwność, to jest po prostu hańbiące" - podkreślił szef rządu.

"Polski rząd, Polska będzie zawsze głosem rozsądku, głosem na rzecz pokoju, wolności i bezpieczeństwa. Mamy jeden cel i tym celem jest zwycięstwo" - podsumował szef rządu.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec