Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch poinformował, że w czwartek udaje się z wizytą na Litwę, gdzie będzie rozmawiał o sytuacji na granicy Litwy i Polski z Białorusią. Działania reżimu Alaksandra Łukaszenki ws. migrantów określił jako "obrazę godności człowieka".

Kumoch pytany na czwartkowym briefingu o sytuację na granicy polsko-białoruskiej, przypomniał, że w tej sprawie prezydent Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą.

Według ministra, jest to "sztuczna" sytuacja wywołana przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który - jak mówił - "traktuje ludzi znajdujących się w dramatycznej sytuacji życiowej jak żywe tarcze". "Widzieliśmy też zdjęcia, na których widać, że ci ludzie są zmuszani, wypychani za granicę. Za nimi są uzbrojone służby białoruskie, to jest obraza godności człowieka" - podkreślił.

"Sam zresztą dzisiaj udaję się na Litwę, żeby rozmawiać o tych sprawach" - poinformował prezydencki minister.

Na pytanie, czy Polska może wpuścić koczujących na granicy odparł, że nie jest to kwestia wpuszczania lub nie tych ludzi na teren kraju. "To jest kwestia używania przez inne państwo, reżim, ludzi, jako żywe tarcze. Na to nie wolno pozwolić, temu będziemy się sprzeciwiać i temu będą dzisiaj poświęcone moje rozmowy na Litwie" - podkreślił Kumoch.

W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach "wojny hybrydowej".

Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granicę z Łotwą i Polską. Również Łotwa podjęła decyzję o odsyłaniu migrantów i wprowadziła na granicy stan sytuacji wyjątkowej.

W środowym komunikacie MSWiA poinformowało, że ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 138 osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Udaremniono przekroczenie granicy 130 osobom, a 8 cudzoziemców zostało zatrzymanych. Do ochrony granicy polsko-białoruskiej skierowano dodatkowych funkcjonariuszy SG i tysiąc żołnierzy. Według wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika - granica została zabezpieczona drutem kolczastym na odcinku 100 km, a planowana jest rozbudowa o 50 km.

Centrum Informacyjne Rządu podało, że tylko w sierpniu tego roku na polsko-białoruskiej granicy 1 935 osób usiłowało nielegalnie przekroczyć granicę, a Straż Graniczna zapobiegła próbom przekroczenia granicy przez 1 175 osób, a 760 cudzoziemców zostało zatrzymanych i osadzonych w zamkniętych ośrodkach.

Rada Ministrów przyjęła przygotowany w MSWiA projekt nowelizacji ustawy o cudzoziemcach oraz ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Celem zmian - jak wskazało CIR - jest dostosowanie przepisów do aktualnej sytuacji migracyjnej występującej na granicy zewnętrznej UE.

We wtorek litewska straż graniczna poinformowała, że 12 białoruskich żołnierzy przekroczyło nielegalnie granicę, wypychając za nią 35 imigrantów z Iraku. Po kilku minutach opuścili terytorium Litwy.

Rząd Litwy stosują taktykę zawracania migrantów. Są oni kierowani na przejścia graniczne lub do placówek dyplomatycznych. Resort spraw wewnętrznych zarządził, że każdy, kto nielegalnie przekroczył granicę, a będzie chciał powrócić do swego kraju, otrzyma bilet i 300 euro. Litewski Sejm postanowił, że w związku z napływem nielegalnych imigrantów Litwa zbuduje płot na granicy z Białorusią o długości 508 km.