Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zawiadomi prokuraturę o podejrzeniu ujawnienia tajemnicy służbowej w związku z dzisiejszą publikacją "Dziennika", dotyczącą raportu ABW w sprawie incydentu podczas pobytu prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji.

"W związku z dzisiejszą publikacją "Dziennika" pt. "ABW oskarża Gruzinów" autorstwa Michała Majewskiego i Pawła Reszki, w którym dziennikarze przytoczyli tezy zawarte w raporcie ABW opatrzonym klauzulą "poufne", Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego złoży do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 266 kk o ujawnieniu tajemnicy służbowej" - napisała w oświadczeniu, przekazanym dziś rzecznik Agencji, mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.

"Zajście było na rękę Saakaszwilemu"

Według "Dziennika", w raporcie ABW stwierdza, że strzały w pobliżu samochodu, którym jechał prezydent Lech Kaczyński, były gruzińską prowokacją. Jak pisze gazeta, zdaniem ABW najpewniej to Gruzini wyreżyserowali incydent z udziałem polskiego prezydenta i to oni oddali strzały tuż obok konwoju.

Jak podał "Dziennik", polskie służby argumentują w raporcie, że kiedy padła pierwsza seria z broni maszynowej, gruzińska ochrona w ogóle nie zareagowała, ABW zwraca też uwagę na zachowanie prezydenta Micheila Saakaszwilego, który w trakcie zajścia był rozluźniony i uśmiechnięty.

W poufnym raporcie służby zwracają uwagę, że zajście było na rękę Saakaszwilemu, który w piątą rocznicę Rewolucji Róż chciał odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych - napisał "Dziennik".

Minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna mówił dziś w mediach, że jeszcze tego dnia po południu lub wieczorem premier Donald Tusk otrzyma raport na temat incydentu w Gruzji. Schetyna potwierdził, że według ustaleń ABW, niedzielne zajście było "gruzińską prowokacją".