Podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych Kazachstan nie wypełnił swych własnych zobowiązań dotyczących przeprowadzenia demokratycznych wyborów - poinformowała w poniedziałek Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

"To oczywiste, że Kazachstan wciąż ma długą drogę, ażeby wypełnić swe zobowiązania wyborcze, aczkolwiek odnotowano pewien postęp" - powiedziała dziennikarzom specjalna koordynatorka ds. obserwacji wyborów w tym środkowoazjatyckim kraju Marietta Tidei.

"Partia rządząca miała ewidentna przewagę nad innymi ugrupowaniami w tych wyborach. Podczas gdy partie mogły swobodnie prowadzić kampanię, to prawdziwy wybór polityczny pozostaje niewystarczający" - wskazała.

Inna grupa obserwatorów zamieściła w internecie film pokazujący mężczyznę wrzucającego kilka głosów do urny w jednym z lokali wyborczych w Ałma Acie.

Według ogłoszonych w poniedziałek wstępnych oficjalnych wyników przedterminowych wyborów do niższej izby kazachskiego parlamentu, Mażylisu, partia Nur Otan (Promień Światła Ojczyzny) prezydenta Nursułtana Nazarbajewa zdobyła przytłaczającą większość 82 proc. głosów.

Dwie prorządowe partie, które mają swą reprezentację w dotychczasowym parlamencie, znów wejdą do Mażylisu; są to Demokratyczna Partia Kazachstanu "Ak Żoł" i Komunistyczna Ludowa Partia Kazachstanu (KLPK). Przekroczyły one w głosowaniu 7 proc., ile wynosi w Kazachstanie próg wyborczy. Trzy inne ugrupowania nie przekroczyły 7 proc.

Wstępne wyniki są prawie identyczne z sondażami exit polls.

Wynik wyborów w kraju, w którym - według zachodnich standardów - nigdy nie odbyły się naprawdę wolne i uczciwe wybory, nie jest zaskoczeniem. Krajem rządzi żelazną ręką Nazarabajew, który w 1989 roku został pierwszym sekretarzem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kazachstanu, i już wtedy stał się de facto przywódcą kraju, a po rozpadzie ZSRR w 1991 r. został wybrany na prezydenta.

75-letni obecnie Nazarbajew pogratulował swej partii zwycięstwa, witany przez rzesze młodych Kazachów ubranych w niebiesko-żółte barwy Nur Otan i wykrzykujących: "Nursułtan! Nur Otan!". "To wielkie osiągnięcie naszej demokracji" - mówił prezydent w Astanie.

Komisja wyborcza poinformowała, że frekwencja wynosiła 77,1 proc.