Opozycja skrytykowała PiS za odwołanie długoletnich prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. PO i PSL domagają się przywrócenia na stanowiska Marka Treli i Jerzego Białoboka a ich następcom zarzucają brak kompetencji do kierowania hodowlą koni czystej krwi arabskiej.

Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel tłumaczył w Sejmie, że zmiana jest spowodowana utratą zaufania do zarządów stadnin. Wskazał na brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi. Powiedział, że w przypadku Janowa Podlaskiego potwierdzają to okoliczności zachorowania, leczenia i eutanazji klaczy Pianissima, której wartość została wyceniona na 3 miliony euro.

Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji rolnictwa z PO, Dorota Niedziela uznała przyczyny odwołania prezesów stadnin za niepoważne. W kwestii Pianissimy zauważyła, że klacz zapadła na skręt jelit, czyli "kolkę końską", która należy do najbardziej niebezpiecznych chorób i w 90 procentach przypadków prowadzi do śmierci zwierzęcia. Posłanka PO powiedziała też, że Pianissima została przewieziona do lecznicy i była w Warszawie operowana.

Minister rolnictwa podał jednak także inne powody odwołania prezesów: dopuszczenie do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż pozwalają na to polskie regulacje i zawieranie umów dzierżawy klaczy z hodowcami zagranicznymi w sposób, który nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów.

Krzysztof Jurgiel poinformował, że wszystkie przypadki niegospodarności dotyczące zarządzania stadninami zostaną przekazane odpowiednim organom. Przypomniał, że nieprawidłowości stwierdziła wcześniej Najwyższa Izba Kontroli. "Zresztą było też skierowanie do prokuratury, ale za waszych rządów wiadomo jak ta prokuratura działała" - mówił na sali plenarnej minister rolnictwa.

Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że zmiana w Michałowie i Janowie Podlaskim zbulwersowała nie tylko środowisko hodowców, ale całą opinię publiczną w Polsce.
Jego zdaniem świadczy to o ignorancji i stanowi "esencję dobrej zmiany", którą wprowadza PiS. "W jeden dzień zostają zwolnieni wybitni specjaliści, doceniani na całym świecie" - powiedział lider ludowców i podkreślił, że chodzi również o zachowanie tradycji i kultury związanej z hodowlą arabów w Polsce.


Przewodniczący powołanego wczoraj zespołu do spraw wyścigów konnych i jeździectwa, Michał Szczerba z PO powiedział, że konie arabskie były w Polsce traktowane jako dobro narodowe, a zaczynają być traktowane jako dobro partyjne.

Zdaniem posła Platformy, stadniny w Janowie i Michałowie stały się symbolem 100 dni rządów PiS, które polegają na zawłaszczaniu wszystkich instytucji niezależnych.
Minister Jurgiel zapewnił, że osoby powołane do zarządzania stadninami mają kompetencje wynikające z odpowiednich przepisów. Dodał, że w kwestii fachowości "zostanie to wzmocnione o odpowiednie osoby, które na pewno nie będą gorsze od tych, które zostały odwołane".


Według posła Michała Szczerby w "końskim biznesie" w Polsce pracuje 140 tysięcy osób.