Wszystko w skazuje na to, że w prezydium Sejmu, zabraknie przedstawiciela PSL-u. Marek Sawicki jest zdania, że PiS nie godząc się, by najmniejszy klub opozycyjny miał swojego wicemarszałka, gra na wyniszczenie Polskiego Stronnictwa Ludowego.

"To jest wbrew temu co zapowiedzieli w wieczorze wyborczym, że będą teraz inną większością. Pokazują, że nie potrafią stanąć ponad racjami politycznymi i realizują plan wyniszczenia czy redukcji Polskiego Stronnictwa Ludowego" - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Marek Sawicki.

Michał Kamiński z PO uważa, że PSL powinno mieć swojego wicemarszałka, a brak zgody PiS-u w tej sprawie wynika z tego, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego boi się PSL-u, bo między tymi partiami istnieje - jak mówi Kamiński - realna rywalizacja o głosy wyborców i są tam realne przepływy. " To świadczy też o podejściu PiS-u do idei demokracji, wolności i europejskości w której każdego trzeba uszanować. PiS zdaje się tego nie potrafi" - dodał Kamiński.

Jan Dziedziczak z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że kwestia wicemarszałków jest sprawą sztuczną, że jest to szukanie dziury w całym, a PSL może mieć pretensje jedynie do siebie, że wprowadził do Sejmu tak mało posłów. "Tak jak to było zawsze po 1989 roku ugrupowanie rządzące powinno mieć większość w prezydium Sejmu i my po prostu chcemy do takiej sytuacji doprowadzić" - powiedział Dziedziczak.

O liczbie wicemarszałków zdecyduje Sejm na swym pierwszym posiedzeniu. Jego termin jest jeszcze nieznany.