Prezydent wezwał do solidarności i do możliwie jak najbardziej stanowczej odpowiedzi na atak. Jak podkreślił, zamachowcom zależało na podzieleniu tureckiego społeczeństwa.
Według najnowszych doniesień, w ataku zginęło co najmniej 30 osób, a ponad 120 zostało rannych. Do wybuchu doszło w pobliżu stacji kolejowej, gdzie miał się rozpocząć pokojowy marsz protestacyjny przeciwko polityce władz wobec kurdyjskich rebeliantów na południowym wschodzie Turcji.
Na razie nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu.