Moskwa prosi Waszyngton o informacje dotyczące pozycji dżihadystów. Rosyjski resort obrony zwrócił się do Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z wnioskiem o wskazanie rejonów, w których zlokalizowane są bazy terrorystów Państwa Islamskiego. Jednocześnie Rosja deklaruje pełną współpracę z armią dyktatora Baszara al-Asada.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony zapewnia, że dysponuje dokładnymi danymi o pozycjach dżihadystów. "Jednak gdyby państwa koalicji antyterrorystycznej związane ze Stanami Zjednoczonymi dysponowały dodatkowymi informacjami, to chętnie z nich skorzystamy" - oświadczył przedstawiciela Sztabu Generalnego Andriej Kartapałow. Obiecał przy tym, że tego typu dane będą wykorzystane przy planowaniu kolejnych nalotów.

Jednocześnie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa przypomniała, że Moskwa z powietrza wspiera naziemne operacje syryjskiej armii, sama nie planując włączania się w wojnę na ziemi. Jak powiedziała, z Państwem Islamskim można walczyć tylko jednocząc swoje wysiłki z tymi, którzy prowadzą operację na ziemi, a w Syrii to bez żadnych wątpliwości syryjska armia. Przy okazji Marijas Zacharowa kolejny raz zaprzeczyła, jakoby rosyjskie lotnictwo zbombardowało cele cywilne.